Wykonanie
Przepis podstawowy pochodzi z książki "Green and Black's Chocolate recipes". Został on zmodyfikowany najpierw przez
Zieleninę, a teraz przeze mnie. Jeśli ktoś nie wie, że to krem z
gruszkami, to może się nie zorientować co jest w środku - zwłaszcza jeśli da się
gruszki bezdrobinkowe (jeśli chodzi o miąższ).
Gruszki to bardzo "sprytny" wypełniacz masy czekoladowej. To krem do wyjadania łyżeczką na deser - zamiast
konfitury, albo do jedzenia w towarzystwie
owoców.Składniki:1,3 kg twardych
gruszek (ok. 5 dużych)350g
cukru (dałam 200
ciemnego muscovado, resztę białego)sok z jednej dużej
pomarańczysok z jednej
cytryny250 g ciemnej
czekolady o zawartości
kakao 60% połamanej100 g
orzechów laskowych drobno posiekanych lub zmielonych, podprażonych1/2 łyżeczki mielonego
kardamonuWykonanie:
Gruszki obrać, pokroić na małe kawałki. W dużym rondlu połączyć
cukier z
sokami, pozwolić by
cukier się podgrzał i zaczął rozpuszczać, dodać
gruszki, mieszać ostrożnie. Podgrzewać
gruszki z
cukrem delikatnie, aż zaczną się gotować, zdjąć z ognia. Można przełożyć składniki do miski lub zostawić w rondlu. Dodać
czekoladę - połamaną na małe kawałki, mieszać aż się rozpuści. Nakryć naczynie papierem lub folią, pozostawić do ostygnięcia i przechowywać przez noc w lodówce. Na drugi dzień zagotować krem i gotować ma małym ogniu przez ok. 40 minut - aż kropla masy upuszczona na talerzyk będzie gęsta i nie będzie spływać - może to zająć nawet godzinę - zależy od soczystości
gruszek oraz od tego jak szeroki garnek wzięliśmy.Pod koniec gotowania dodać podprażone na suchej patelni albo w piekarniku
orzechy i wymieszać dokładnie. Ja dałam jeszcze
kardamon - do smaku.Krem przełożyć do słoików, pasteryzować lub nie. Zapasteryzowany może być przechowywany do 3 miesięcy, ale po otwarciu należy go przechowywać w lodówce.Nie pasteryzowałam, przechowywany w lodówce utrzymał świeżość przez dwa tygodnie (przez dłuższy okres nie próbowałam).