Wykonanie

Rozpoczął się sezon na
rabarbar. W pierwszej kolejności popełniłam te oto muffinki. Są miękkie, puchate i bardzo aromatyczne. Słodkie ciasto wspaniale komponuje się z kwaśnym
rabarbarem. Przepis wzięty z GP, pojawiał się tam kilkukrotnie w różnych modyfikacjach. Przepisuje przepis dokładnie.Zasady dość proste - łączymy 1 1/4 szkl.
cukru jasnego muscovado z 1/3 szkl.
oleju, 1
jajem, 2 łyżeczkami esencji waniliowej oraz 1 szkl.
maślanki.Dodajemy pokrojone w kostkę ok. 170 gr
rabarbaru (w oryginale 6 uncji) oraz1/2 szkl. pokrojonych łuskanych
orzechów włoskich. Następnie stopniowowsypujemy suche: 2 szkl + 3 łyżki
mąki zwykłej, 2 łyżeczki proszku dopieczenia, 1 łyżeczkę
sody oraz 1/2 szkl.
zarodków pszennych. Mieszamy niezbytdokładnie, tyle, byle się połączyło. Przekładamy do foremek, i posypujemy powierzchu 2 łyżkami
cukru jasnego musc. zmieszanego z 1 łyżeczką
cynamonu (japomieszałam demerarę, bo lubię, i
cynamonu było trochę więcej). Pieczemy ok.20-25 (u mnie 20) w 200 st.Moje uwagi: Zamiast
maślanki użyłam
mleko. Nie miałam
zarodków pszennych, ale jak stwierdziły forumowiczki nie zmienia to smaku, należy tylko tę ilość uzupełnić
mąką.
Rabarbar należy drobno pokroić, i choć pokusa jest wielka, użyć dokładnie tyle ile jest w przepisie, nie więcej. Inaczej ciasto będzie zbyt luźne a nasze muffiny nie będą się trzymać kupy. Zamiast muscovado użyłam trzcinowego demerara, a
włoskie orzechy zastąpiłam laskowymi, jakoś bardziej mi pasowały. Jak widać, dość duża dowolność.Efekt zachwycający.Smacznego!