ßßß
 
            
         Kuba Bartosiewicz wychował się wśród kutrów. Chodził z babcią na spacery do portu w Świnoujściu, by kupić najświeższą rybę. Mama z przetwórni rybnej, w której była kierownikiem też do domu przynosiła rybę. Ale Kuba w końcu ożenił się z "córką rybaka" i ma własne najlepsze dojście do ryb.Dziś Kuba prowadzi lodziarnię w Międzyzdrojach i pomaga teściowi rozwijać biznes rybny. Teść ma 42 lata doświadczenia w rybołówstwie na Bałtyku i posiada własny kuter dalekomorski. Mają najświeższe ryby z uczciwych łowisk z basenu Morza Bałtyckiego i trochę ryb dwuśrodowiskowych z wód przybrzeżnych, które kupują od zaprzyjaźnionych rybaków. I mogliby jak każdy, zwyczajnie - ryba do skupu, skup rybę w "glazurę" z wody, by więcej ważyła, ryba sru do lodu, a potem do hurtowni i sklepów w postaci mrożonych rybnych desek. Można tak, w końcu klienta się nie ogląda. Ale nie, Kuba ma pomysł, by docierać bezpośrednio do klienta - sprzedawać świeże ryby i rozdawać uśmiechy . Bo tak jest lepiej, tak jest slow i dzięki temu, do domu wracają ze skrzyniami pełnymi… uśmiechu klientów.
Kuba Bartosiewicz wychował się wśród kutrów. Chodził z babcią na spacery do portu w Świnoujściu, by kupić najświeższą rybę. Mama z przetwórni rybnej, w której była kierownikiem też do domu przynosiła rybę. Ale Kuba w końcu ożenił się z "córką rybaka" i ma własne najlepsze dojście do ryb.Dziś Kuba prowadzi lodziarnię w Międzyzdrojach i pomaga teściowi rozwijać biznes rybny. Teść ma 42 lata doświadczenia w rybołówstwie na Bałtyku i posiada własny kuter dalekomorski. Mają najświeższe ryby z uczciwych łowisk z basenu Morza Bałtyckiego i trochę ryb dwuśrodowiskowych z wód przybrzeżnych, które kupują od zaprzyjaźnionych rybaków. I mogliby jak każdy, zwyczajnie - ryba do skupu, skup rybę w "glazurę" z wody, by więcej ważyła, ryba sru do lodu, a potem do hurtowni i sklepów w postaci mrożonych rybnych desek. Można tak, w końcu klienta się nie ogląda. Ale nie, Kuba ma pomysł, by docierać bezpośrednio do klienta - sprzedawać świeże ryby i rozdawać uśmiechy . Bo tak jest lepiej, tak jest slow i dzięki temu, do domu wracają ze skrzyniami pełnymi… uśmiechu klientów. Kuba we czwartek wybiera najlepszą rybę z połowu i pakuje do skrzyń wypełnionych lodem. W piątek z rybą, a czasem też z żoną i dzieckiem, wsiada w samochód-chłodnię i jedzie 650 kilometrów do Warszawy. Dojeżdżają w nocy, by w sobotę od świtu rozłożyć się na stoisku Targu Śniadaniowego .
Kuba we czwartek wybiera najlepszą rybę z połowu i pakuje do skrzyń wypełnionych lodem. W piątek z rybą, a czasem też z żoną i dzieckiem, wsiada w samochód-chłodnię i jedzie 650 kilometrów do Warszawy. Dojeżdżają w nocy, by w sobotę od świtu rozłożyć się na stoisku Targu Śniadaniowego . Lubię ludzi, którym się chce . I takich, którzy nie mają czasu na plotki przy stoisku, bo właśnie klientka pyta jak te świeże śledzie oprawić. Druga nie ma odwagi na turbota, bo to duże takie i płaskie i co z tym dalej? No to Kuba opowiada, doradza i podpowiada. Panu z mniejszym doświadczeniem w filetowaniu podsuwa gotowy filet z dorsza i sandacza. Pani w czerwonej czapce jak co tydzień zabiera kilka kilogramów ryb, które zamówiła u Kuby mailem dzień wcześniej. W pośpiechu wpada Dawid, właściciel restauracji, po flądry i sieje. A tu jeszcze piękna troć, okoń i śledzie czekają.
Lubię ludzi, którym się chce . I takich, którzy nie mają czasu na plotki przy stoisku, bo właśnie klientka pyta jak te świeże śledzie oprawić. Druga nie ma odwagi na turbota, bo to duże takie i płaskie i co z tym dalej? No to Kuba opowiada, doradza i podpowiada. Panu z mniejszym doświadczeniem w filetowaniu podsuwa gotowy filet z dorsza i sandacza. Pani w czerwonej czapce jak co tydzień zabiera kilka kilogramów ryb, które zamówiła u Kuby mailem dzień wcześniej. W pośpiechu wpada Dawid, właściciel restauracji, po flądry i sieje. A tu jeszcze piękna troć, okoń i śledzie czekają. Ale u Kuby możesz też zjeść, jak prawie u każdego wystawcy na Targu Śniadaniowym - ich specjałem jest przysmak Bismarcka, czyli bułka z domowym marynowanym śledziem . Pycha!A moja zupa z dorsza była wyśmienita, doskonałe, jędne mięso ryby, długo gotowany wywar, pycha! I to nic, że jeszcze mistrzem filetowania nie jestem i oprawienie ryby zajęło mi niezłą chwilę. Dzieci sprawdzały, czy dorsz ma ostre zęby i pytały dlaczego wycinam mu skrzela i oczy. O tak, zupa wyszła doskonała!Z Kutra Ryby szukaj w każdą sobotę od 9:30 rano na Targu Śniadaniowymnie pytaj "do której są" - największy wybór jest przez pierwsze 2-3 godziny, potem już trzeba polować na to co zostanie.zamówienia mailem: [email protected] i telefonicznie 510   266 568Targ Śniadaniowy w Warszawie:- Pl. Inwalidów (wiosną i latem)- Al Wojska Polskiego 1a (jesienią i zimą)
Ale u Kuby możesz też zjeść, jak prawie u każdego wystawcy na Targu Śniadaniowym - ich specjałem jest przysmak Bismarcka, czyli bułka z domowym marynowanym śledziem . Pycha!A moja zupa z dorsza była wyśmienita, doskonałe, jędne mięso ryby, długo gotowany wywar, pycha! I to nic, że jeszcze mistrzem filetowania nie jestem i oprawienie ryby zajęło mi niezłą chwilę. Dzieci sprawdzały, czy dorsz ma ostre zęby i pytały dlaczego wycinam mu skrzela i oczy. O tak, zupa wyszła doskonała!Z Kutra Ryby szukaj w każdą sobotę od 9:30 rano na Targu Śniadaniowymnie pytaj "do której są" - największy wybór jest przez pierwsze 2-3 godziny, potem już trzeba polować na to co zostanie.zamówienia mailem: [email protected] i telefonicznie 510   266 568Targ Śniadaniowy w Warszawie:- Pl. Inwalidów (wiosną i latem)- Al Wojska Polskiego 1a (jesienią i zimą)