Wykonanie
Myślę, że w sprawie gryki świat dzieli się po połowie. Jedni ją kochają a drudzy niekoniecznie. Ileż to
razy zachwycałem się, czy to
miodem gryczanym, czy samą
kaszą, mówiąc że bardzo odpowiada mi nie tylko jej smak, ale i aromat. W odpowiedzi na to słyszałem, że właśnie ten aromat to jest to, co innym zdecydowanie nie odpowiada. Cóż, widocznie moje kresowe geny wiedzą co dobre ;)Tartę zrobiłem z dodatkiem
szynki, można zamiast niej dodać np.
mięso z kury. Można też z
mięsa w ogóle zrezygnować i użyć różnych warzyw. Warto potraktować pomysł wykorzystania
kaszy w tarcie jako ramówkę, którą wypełni się dowolną, ulubioną przez siebie treścią.
fot. Janusz St. Andrasz - www.andrasz-kulinarnie.blog.pl
Tarta z
kaszą gryczaną i
szynką1 szkl. palonej
kaszy gryczanejkilka grubszych plastrów
szynkimały
przecier pomidorowymała garść startego
żółtego sera (najlepiej o konkretnym smaku i aromacie - np.
cheddara)duża
cebulaząbek lub dwa
czosnkułyżeczka
kminkułyżeczka
majeranku (może być też czerwona czubryca lub cząber)3
jajka5-6 łyżek kwaśnej
śmietanysól,
pieprz3 łyżki
oliwy1 łyżka
masłagotowe
ciasto francuskieKaszę gryczaną ugotować wg. instrukcji na opakowaniu. Lepiej, aby była lekko niedogotowana. Przestudzić ją.
Cebulę pokroić i zeszklić na
oliwie i
maśle i jeszcze przez chwilę podsmażyć razem z nią pokrojoną na mała kawałeczki
szynkę i starty
czosnek.Do naczynia w którym jest
kasza, dorzucić
przecier pomidorowy i
cebulę z
szynką, wymieszać.Wyłożyć
ciastem francuskim lekko natłuszczoną i posypaną
tartą bułką formę i włożyć ją na kilka minut do lodówki lub zamrażalki.
Jajka rozbić i dodać do naczynia ze
śmietaną, dobrze wymieszać.Połączyć masę gryczaną z jajeczną. Posolić i popieprzyć do smaku.Rozetrzeć z odrobiną
soli kminek i
majeranek i dodać
zioła do masy, jeszcze raz dobrze wszystko wymieszać.Wyjąć formę z
ciastem z zamrażalki, napełnić ją masą jajeczno - gryczaną. Na wierzchu posypać
startym serem, lekko go wciskając z masę.Włożyć do piekarnika nagrzanego do ok. 180 st. I piec 25 - 35 min
Wychowany zostałem na kresowej kuchni mojej babci. Od zawsze umiałem zrobić w kuchni "coś z niczego". Umiejętność ta wielokrotnie się przydawała w czasie mojej nauki w szkole średniej i na studiach. Przypadł on na szaro-smutne czasy, jakie nastały w Polsce po wprowadzeniu stanu wojennego, kiedy dostanie nawet najprostszych artykułów spożywczych wymagało stania w długich kolejkach a żywienie w internatowej stołówce monotonne i bezbarwne. Po 10 latach pracy w jednej z korporacji, wziąłem nogi za pas i uciekłem od niej na drugi kraniec Europy - do Portugalii. Spędziłem tam prawie że 10 lat, smakując, degustując i oczywiście również gotując.Będąc jeszcze jedną nogą w Portugalii, rozpocząłem pracę nad pierwszym polskim przewodnikiem po Lizbonie, który ukazał się w roku 2010. Wtedy też zacząłem prowadzić bloga Luzomania. Od jakiegoś czasu staram się łączyć na blogu andrasz-kulinarnie polską kresową kuchnię z pochodzącą z pogranicza Europy z podobnie wielokulturową jak ta kresowa, kuchnią portugalską. Propaguję ją również, prowadząc warsztaty kulinarne.przepisGazeta.pl > Ugotuj.to Ze Smakiem > Janusz Andrasz