Wykonanie
Tak stwierdzicie pewnie, że już kiepsko ze mną bo zaczynam się powtarzać. Tak to danie już prezentowałam na blogu niecały rok temu, niemniej jednak jest ono tak dobre, że musiałam Wam je pokazać jeszcze raz. Pierwszy przepis możecie zobaczyć TUTAJ. Tym razem przygotowałam
kalafiora bez
szałwii, bo takowej nie miałam. Jednak Wy przygotujcie się lepiej i zakupcie sobie doniczkę w supermarkecie. Można użyć także suszonej. Nadaje potrawie niezwykle świeżego aromatu.Oryginalny przepis jest autorstwa Zofii Zawistowskiej. Ja wprowadziłam do niego kilka zmian.Składniki na 3 osoby:1 duży
kalafior40 dag
pieczarek1 puszka
pomidorów lub 3 świeże1
cebula2 łyżki
oliwy z wytłoczyn2 łyżki
masła2 ząbki
czosnkukoperek/natka
pietruszkiposiekana
szałwiasól,
pieprz10 dag
sera żółtego do posypania
Kalafior należy oczyścić z zewnętrznych liści, dokładnie umyć i gotować około 15 minut. Obrać
cebulę i
czosnek, posiekać i podsmażyć na
oliwie. Obrane, pokrojone w paski
pieczarki dodać do zrumienionej
cebuli i
czosnku i smażyć około 10 minut. Sparzyć, obrać ze skórki
pomidory, pokroić w kostkę, następnie dodać do
pieczarek. Dusić pod przykryciem 2 minuty. Ugotowany
kalafior ułożyć na talerzach i obłożyć duszonymi
pieczarkami. Posypać obficie koperkiem/natką
pietruszki i
szałwią.
Sezon na
kalafiory jest teraz w pełni – ja wczoraj w Łodzi kupiłam naprawdę pokaźnych rozmiarów
kalafiora za 1,50 PLNJutro kolejny re-
make jednego z wcześniej umieszczonych na blogu przepisów. W końcu sprawdzone smaki są najlepsze!