Wykonanie
Sernik powstał szybko i z tego, co było w domu. Wieczoram dowiedziałam się o gościach następnego dnia i musiałam zrobić coś słodkiego do
kawy. Do ciasta nie miałam potrzebnych produktów i padło na zimny deser.W lodówce znalazłam dwa
serki waniliowe i duży
jogurt naturalny.
Żelatyny miałam resztkę, ale była też
cytrynowa galaretka. Z
owoców do ozdoby miałam tylko kawałek
arbuza , na szczęście w słoiczku w lodówce spoczywał
arbuz kandyzowany, ktorego trochę ostatnio naprodukowalam.Wzięłam się więc za znalezione zapasy i powstał bardzo pyszny serniczek na zimno:2
male serki waniliowe, homogenizowaneduży
jogurt naturalnyłyżka
cukrugalaretka cytrynowa i łyżka
żelatynydo ozdoby –
arbuz świeży i kandyzowany
Galaretkę wraz z łyżką
żelatyny i
cukru rozpuściłam w 1, 5 szklanki
wody. Wstawilam do zimnej
wody, często mieszając, aby szybciej zaczęła zastygać. W całym tym procesie najtrudniej jest pilnować
galaretki, żeby zaczęla się „ciągnąć”, ale nie zastygła. No właśnie, mnie zastygła, bo nie uważałam, ale poradzilam sobie. Wstawiłam ją do kuchenki mikrofalowej na 300 W na pół minuty, zamieszałam,
potem jeszcze na pół na tę samą moc i po zamieszaniu rozpuściła się i była juz akurat taka, żeby można do niej było dodać
serki i
jogurt. Zrobiłam to mieszając trzepaczką- rózgą. Przelałam do pojemnika i wstawilam do lodowki. Po 2-3 minutach zajrzałam- masa zaczęła zastygać, więc powciskałam w nią kawałki świeżego i kandyzowanego
arbuza.Rano sernik był już dobry i kroił się bez problemów.
Cytrynowy smak uzyskany dzięki
galaretce pasował do
arbuza. Serniczek okazał się przebojem i zniknął błyskawicznie. Smacznego !