Wykonanie
Wczoraj przy obiedzie zgadało się nam na temat pierogów i padło postanowienie – robimy dziś na obiad. Trochę miałam tremę, bo główna pomocnica, czyli starsza Córa wyjechała na weekend, ale obie z
Młodą dałyśmy radę.
Młoda mięsa nie
jada, dostała wiec z
kapustą kiszoną ugotowana z
suszonymi pomidorami zamiast
grzybków, dla nas zaś zrobiłam z
mięsem i podałam w barszczu.OK. 1/2 kg
mąkisól, łyżka
olejuwrząca
wodaok. 1/2 kg ugorowanego
mięsa z zupy
pieprz,
majeranek,
natka pietruszkiMięso ( drobne z
kurczaka i
wieprzowinę z kością) ugotowałam z
włoszczyzną i
zielem angielskim, obrałam i zmiksowałam. Doprawiłam
pieprzem,
majerankiem i
natką. Do
wywaru dodałam kilka
buraczków ze słoika z kwasem
burakowym, pogotowałam z pół godziny, doprawiłam kwasem
burakowym,
majerankiem i szczyptą
cukru – barszczyk był gotowy.Do miski z
mąką wsypałam
sól, dodałam
olej i mieszając widelcem dolewałam wrzątek, aż zrobiła sie jednolita kula. Wyjęłam ją na omączony blat i wyrobiłam elastyczne ciasto. Gdy ostygło do temperatury pokojowej wstawiłam je na pół godziny do lodówki ( efekt doświadczeń, wtedy sie lepiej wałkuje).Rozwałkowałam bardzo cienko , bez problemów- ciasto jest bardzo elastyczne i dobrze się klei, na dodatek nie rozkleja przy gotowaniu – wykrawałam krążki dużą szklanką, wraz z Córcią napełniałyśmy farszem i sklejałyśmy.Gotowałam w osolonym wrzątku, ok. 2- 3 minuty od wypłynięcia. Zjedliśmy je w barszczu. Tych z
kapustą nie zdążyłąm sfotografować – myślałam, że uda się po obiedzie, ale poszły wszystkie…Stwierdziliśmy, że za rzadko robimy pierogi i postanowiliśmy jedną sobotę w miesiącu poświęcić na domową pierogarnię.Smacznego !