Wykonanie
Zielono nam! A stare, mądre porzekadło powiada, że wszystko co zielone jest zdrowe (rastafariański uśmiech się maluje). Ale... nie samym zdrowiem człowiek żyje, nie dla samego zdrowia je! Jedzenie to ma być przyjemność, uczta dla zmysłów, raj dla podniebienia i balsam dla żołądka. Najwspanialsze jest więc to, co zdrowe, smaczne i najlepiej zielone! Jak szaleć to szaleć. Do tego powinno być gorące, odpowiednio przyprawione i jeszcze aromatyczne. Nie za dużo chcemy? Ależ skąd! Przepis na połączenie tych wszystkich wymagań jest prosty jak drut, a mieszanie w garze to czysta przyjemność. Ta aksamitna zieleń ze zdjęcia to właśnie
owoc naszych starań. Zupa krem szpinakowa z mocną nutą
czosnku. Delikatna, kremowa, pachnąca na kilometr, sycąca ale nie zapychająca. Można się zakochać... No i jak na zielone przystało - uzależnia i uszczęśliwia.
SKŁADNIKI:- opakowanie
szpinaku mrożonego 450 g lub 2 opak. świeżego,- 2 szklanki
wody,- 2 łyżki
masła,-
przyprawa warzywna do smaku,- 3-4 łyżki
śmietany lub
serek mascarpone,-
czosnek główka,WYKONANIE:
szpinak gotujemy na wodzie z
masłem, zabielamy
śmietaną lub
mascarpone, doprawiamy do smaku
przyprawą warzywną, dodajemy
czosnek przeciśnięty przez praskę i gotowe :)Jeśli chcemy kremową konsystencję, całość blendujemypodajemy np. z kleksem
śmietany. Nam najlepiej smakuje z ziarenkami :).
ZUPA.Wspaniała jest. Tak jak w przypadku innych kremów - dobra zarówno na gorąco, jak i na zimno, choć my zdecydowanie preferujemy tą cieplejszą wersję. Pierwsze skrzypce gra tu oczywiście
szpinak, co widać gołym
okiem, choć i
czosnek odgrywa bardzo ważną rolę. On jest tu brakującym ogniwem. Łącznikiem składników.Spokojnie można ją "tworzyć" ze
szpinaku świeżego i z mrożonego.Ta konkretna wersja jest nie na wywarze (
mięsno-warzywnym) i o dziwo ona smakuje nam najbardziej. Oczywiście na wywarze również robić ją można, ale przyznamy szczerze, że zabija to lekko smak
szpinaku. Oczywiście są gusta i guściki, więc warto spróbować obu rozwiązań.W każdym razie, jeśli macie ochotę na naprawdę szybką, bardzo zdrową i tanią zupę to ona będzie idealna! :)) W kuchni moment a w pamięci na długo. I taka powinna być kuchnia.
EUFORIA :Dlaczego euforia? Bo zielony kolor tak działa! A jak jest zielone to... mogłoby chodzić o konopie. A jak są konopie, to raczej jest... euforia. :) Do rzeczy! Pod tajemną nazwą EUFORIA kryje się połączenie ziaren, które idealnie dopełnia naszą
szpinakową. Prażone ziarna:
słonecznik,
dynia, konopie siewne - to właśnie o to zestawienie chodzi. Nie dość, że smaczne, to jeszcze jakie zdrowe!"Euforia to prawdziwa rozkosz dla ciała i ducha – wysoka zawartość kwasów Omega-3 oraz Omega-6 w ziarnach konopi wspomaga funkcjonowanie mózgu, zapewnia balans hormonalny, energię organizmu, zdrowie skóry, włosów i paznokci. Konopie obfitują też w wapń, potas, magnez oraz w zawarty w niewielu pokarmach GLA (kwas gamma linolenowy), który jest szczególnie korzystny dla cierpiących na egzemę, astmę oraz zespół napięcia miesiączkowego PMS.
Słonecznik, bogaty w żelazo, potas, wapń i cynk oraz w wit. A, E, D i witaminy z grupy B, dba o naszą skórę, wzmacnia wzrok i reguluje pracę trzustki.
Pestki dyni to bogactwo kwasu foliowego, magnezu, potasu, fosforu, żelaza, cynku i miedzi, a także witamin: E, B1 oraz B2." (Opis: ZIARENKOWO).Nie będziemy egoistkami (tym razem) i powiemy gdzie to bezglutenowe cudo można kupić. Konkretnie, o tu: KLIK .
My tu gadu, gadu a okazuje się, że zupy ostatnio nami zawładnęły. To nasz sposób na choroby, więc śmiało możemy uznać za otwarty okres "rozgrzewająca miseczka".Dla tych, którzy wciąż szukają zupowej inspiracji drogowskaz - do wyboru, do koloru, wystarczy kliknąć: KLIK .Aby nic, a nic Wam nie umknęło: zaobserwujcie nas: tutaj i polubcie na facebooku tutaj :)