Wykonanie
Już od jakiegoś czasu ptysie za mną chodziły :) W tych zainteresował mnie krem bo jeszcze do tej
pory nie
jadłam ptysia z nadzieniem
serowo - budyniowym o lekkiej nucie
cytryny. Nie są mocno słodkie ( przepis stworzony z myślą o diabetykach ) choć ja je trochę podrasowałam ale i tak do mocno słodkiego ptysia jest daleki. Dlatego bez wyrzutów sumienia śmiało można kosztować jeden po drugim. Trochę przebojów miałam z
ciastem ptysiowym ale to napisze w komentarzu przy robieniu ciasta. Przepis pochodzi z gazety "
Tina ".
5 dag
masłaszczypta
soli15 dag
mąki4
jajka ( najlepiej małe albo średnie )1 szklanka
wodyWodę,
masło i
sól umieszczamy w jednym garnku, stawiamy na kuchenkę i doprowadzamy do wrzenia. Następnie dosypujemy
mąkę ( ja ją wcześniej przesiałam choć w przepisie o tym
mowy nie ma ) i mieszamy energicznie żeby
mąka nam się nie przypaliła. Zacznie powstawać ciasto o konsystencji "kluchy". Kiedy masa
zrobi się szklista i zacznie odstawać od garnka zdejmujemy ją z palnika. Cały czas mieszając wbijamy po jednym
jajku ( i uwaga tu teraz jest potrzebna szczególna czujność. Należy patrzeć na konsystencję ciasta, nie może być za rzadkie czy lejące się. Ja wbiłam za szybko
jajka a miałam duże i ciasto zrobiło mi się za rzadkie, musiałam dorobić jeszcze pół masy mącznej żeby je zagęścić ale i tak było dość rzadkawe. Mimo to wycisnęłam krążki na ptysie ale nie zachowały ładnego kształtu gwiazdki, jednak ciasto ładnie wyrosło i było dobre. Dlatego jeśli dodamy 2
jajka i ciasto będzie robiło się rzadkawe to więcej nie wbijajmy ). Ciasto powinno być gładkie ( można wyrabiać mikserem ze spiralnymi końcówkami ) nie za rzadkie ale takie żeby po wyciśnięciu przez rękaw cukierniczy ( z końcówką-gwiazdka) zachowały ładną formę gwiazdki ( nie rozpływały się ). Po przełożeniu do szprycy, wyciskamy 12 krążków ( o średnicy około 7 cm ) na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy przez 25 minut w temp. 200°C. Od razu po upieczeniu
ostrym nożem rozcinamy je poprzecznie na pół ( ciepłe ciasto się nie pokruszy ). Jeśli są wilgotne, studzimy je w otwartym piekarniku.Składniki na masę :1,5 szklanki
mlekatorebka budyniu
waniliowego bez
cukru ( u mnie z
cukrem )skórka otarta z 1
cytryny20 dag chudego
twarogupłynny słodzik do smaku ( u mnie torebka
cukru waniliowego + 2 łyżeczki
cukru pudru ) )słodzik do posypania wierzchu ptysi ( u mnie
cukier puder )2 łyżki mielonych
pistacjiBudyń mieszamy z 4 łyżkami
mleka, zaś resztę
mleka zagotowujemy po czym dodajemy zawiesinę budyniu. Mieszamy chwilę. Tak powstałą masę studzimy.
Twaróg ucieramy ze
skórką cytrynową i słodzikiem do smaku ( ja dałam całą torebkę
cukru waniliowego i 2 łyzeczki
cukru pudru przesianego przez sitko ). Ucieramy dodając po jednej łyżce budyniu. Za pomocą szprycy nakładamy krem na
spody ptysiowych oponek i przykywamy wierzchem. Posypujemy słodzikiem ( u mnie
cukier puder ) i
pistacjami.* Jeżeli ktoś woli zdecydowanie słodsze nuty można dodać więcej
cukru pudru przy ucieraniu masy.Smacznego :)