Wykonanie
Nie wiem, czy wyzwanie jest tutaj odpowiednim słowem, bo.. weganizm okazał się być dużo prostszy niż myślałam. Nie wymagał ode mnie specjalnych poświęceń, nie musiałam długo się zastanawiać 'co zjeść, żeby nie zawierało to produktów odzwierzęcych'. Cóż, już od pewnego czasu rzadko po nie sięgam.A co
jadłam przez te 4 dni?Śniadania jak zwykle na słodko: owsianka na
mleku kokosowym z
bananem i
nerkowcami, jaglany shake,
lody bananowo-
truskawkowe,
czekoladowy krem jaglany (
kasza jaglana zblendowana z
bananami,
jabłkiem,
kakao i
imbirem)Obiady: pieczony
batat nadziewany
kaszą jaglaną i
szpinakiem, kotlety z
soczewicy z warzywami i
kaszą,
kasza gryczana z
brokułem,
cukinią i
paprykąKolacje: domowy
chleb owsiany z
ogórkiem,
pomidorem,
sałatą i
rzodkiewkami, grzanki z
chleba żytniego z guacamole,
pudding chia na
mleczku kokosowym z musem
truskawkowymW międzyczasie oczywiście kilogramy
truskawek,
banany,
lody bananowe,
nerkowce,
migdały itd.Przechodząc teraz do wniosków.. Muszę przyznać, że czułam się dużo lżej, dlatego postanowiłam na razie mocno ograniczyć
nabiał (
jogurtom,
serom,
mleku mówimy pa pa), którego notabene za bardzo mi nie brakowało. Jedynym wyjątkiem są
jajka, bo nie czuję, żeby jakoś bardzo mi szkodziły, a też za często ich nie jem. Zostawiam w spokoju również weekendowego
dorsza czy
łososia, które zbyt mocno lubię. Generalnie bardzo pozytywne doświadczenie i myślę, że
będę teraz częściej sięgać po przepisy wegańskie :)A skoro już o nich
mowa, to warto zrobić coś takiego na śniadanie!
Smoothie
awokado-
banany-
truskawki podane z
migdałami i wiórkami kokosowymi
Avocado-
banana-strawberry smoothie served with almonds and coconut shreds