Wykonanie
Tak, tak, dobrze czytacie - "upiekłam" ciasto w mikrofalówce :) okazuje się, że moja mikrofalówka radzi sobie z tym lepiej niż mój piekarnik, ale to taki drobny szczegół. W ogóle
dorwałam wczoraj książeczkę od mikrofalówki i chyba polubię ten sprzęt :) poczytałam trochę jakie ma fajne funkcje, w książeczce znalazłam przepisy i okazuje się, że nie doceniałam swojej mikrofalówki. Co prawda ma już ładne pare lat, ale ja ją dopiero teraz 'odkrywam' ;)Ciasto jest świetne, ma fajną skorupkę z wierzchu, w środku jest miękkie, lekko rozpływające się w ustach. Pycha.
składniki:- 250g
czekolady (u mnie 100
mlecznej, 100 białej i 50 deserowej)- 45g
orzechów laskowych- 45g
orzechów włoskich (odpuściłam je sobie i dałam 2x więcej laskowych)- 45g
migdałów- 170g
cukru- 1 łyżka
mąki- 240g
masła- 4
jaja- 125g
cukru waniliowego- 1 szczypta
soliPosiekać
orzechy. Pokroić na drobne kawałki
czekoladę i umieścić w plastikowym pojemniku (dołączonym do mikrofalówki), dodać 1 łyżkę
wody i topić na maksymalnej mocy, przez 2 minuty. Stopniowo dodawać
masło, dobrze mieszając. Oddzielić
żółtka od
białek, dodawać po jednym
żółtku do
czekolady ciągle mieszając. Dodać
cukier,
cukier waniliowy,
orzechy i
mąkę. Ubić na sztywno
białka i dodać szczyptę
soli. Dodać delikatnie do masy. Wyłożyć masę na posmarowany
masłem talerz Crisp i piec przy użyciu funkcji Crisp przez 9 minut, następnie piec przy użyciu mikrofali o mocy 650W przez kolejne 4 minuty.
Dopisek z dnia 09 . 05.2008Zapowiedziałam wczoraj MMowi, że wspomnę o tym na blogu, więc piszę :)Kiedy w środę upiekłam to ciasto, zaraz
potem poszliśmy na zakupy. Wróciliśmy przy okazji najedzeni i zmęczeni ok. 22. Tylko ja się wzięłam za ciasto, bo mnie zżerała ciekawość, MM nie chciał go tknąć.Wczoraj - czwartek - wracaliśmy razem z moimi rodzicami samochodem do naszego małego miasteczka :)
Skroiłam ciasto na trójkąty, popakowałam w folię żeby się nie kawałki nie rozpadły, włożyłam do puszki (
serce Wedla) i postanowiłam, że biorę na
drogę. MM był u mnie wcześniej niż rodzice, spróbował kawałek ciasta i zanim się zorientowałam, wyciągnął z puszki i zachomikował u siebie w plecaku 3 kawałki :D czyli chyba można uznać, że jest smaczne :)Z resztą Mama wieczorem też spróbowała i powiedziała, że jest dobre :) Także mikrofalówka to jednak fajny sprzęt :]źródło: książeczka dołączona do mikrofalówki