Wykonanie
No właśnie...trzeba
mieć czas i na miłość i na kuchnię dlatego teżDomi z bloga Domi w kuchni, która jest ogromną fanką muffina szczególnie Helgi Ledererzaproponowała jako gospodarz edycji #1/2012odwiedzić tu klik przepis można wykonać chwilę przed niezapowiedzianymi gośćmi i to jest fajne!a także w taki dzień jak Walentynki bo przecież w tym dniunajważniejsze są buziaki,przytulanki i romantyczne spojrzeniaa nie siedzenie w garach!Mnie przytulanki nie czekają, ponieważ mój mężczyznapo 5 minutach się męczy, jest mu gorąco i nie może oddychać...może mam duszące perfumy hehe... w związku z tymczekam na drugim końcu pokoju aż zacznie kołysać szyją na znak...żartuję!Prawdą jest, że nie specjalnie czekam na ten dzień gdyż sądzę,że każdy dzień powinien być Walentynką, że ważne jest by wciążposzukiwać czegoś nowego w partnerze i myślę, że mi się to w końcu przytrafiłoco nie powiedziane, że odszukane zawsze są pozytywne :-)Zapraszam zatem do przepisu jak i do wspólnego wypieku...jeszcze dużo czasudo końca lutego więc do dzieła!
POMARAŃCZOWE MUFFINKIPrzepis pochodzi z książki Helgi Lederer "Muffinki. Babeczki dla smakoszy" .Składniki: na 12 muffinów260g
maki pszennej10g
proszku do pieczeniaszczypta
soli2 średnie
pomarańcze1/4l
soku pomarańczowego140g
cukru1
jajo125g miękkiego
masła40ml
likieru pomarańczowego (lub dowolnego
alkoholu)Przygotowanie:Piekarnik nagrzac do 180 st.
Mąkę przesiac i wymieszac z proszkiem dopieczenia i
solą. Z
pomarańczy zetrzeć skórkę.
Pomarańcze obrać, pokroić na kawałki i rozdrobnić mikserem.Z
cukru i
jajka utrzeć kremową masę, stopniowo dodawać
masło.Do masy jajecznej dodać sok z
pomarańczy, skórkę, rozdrobnione
owocei
likier oraz
mąkę z proszkiem i
solą.Napełnić foremki
ciastem do 2/3 wysokości.Piec 20-25 minut, kontrolując muffiny i wyjąć,kiedy zarumienią się na złoto-brązowo.Muffiny zostawić w foremce na 5 minut,a
potem przełożyć na kratkę do ostudzenia.Można dowolnie udekorować.*
Skórkę pomarańczową uprażyłam na patelni z 3łyżkami cukru+2łyżki
wodyDodaję do akcji: