Wykonanie
W końcu cisza. Nie, nie taka grobowa. Ale po dwóch nocach szaleńczych wiatrów (niewiele brakowało, żeby sztorm przeszedł w huragan), wybitych szyb u sąsiadów, połamanych gałęzi i podrapanych samochodów - cisza. Przestało. Uspokoiło się. Znów
mogę wyjść z psem na spacer bez obaw, że ją wiatr porwie (sześć kilo to waga raczej piórkowa).Moje maleństwa są konkretnych rozmiarów, bo mi się ciasto grubiej pocięło. Poza tym były dla mnie wielkim zaskoczeniem - spodziewałam się kruchych, a jeszcze ciepłe bardziej przypominały biszkopciki - mięciutkie i aromatyczne. W czasie stygnięcia kruszeją, ale i tak są przepyszne! Chyba się zakochałam... Przed Walentynkami jak najbardziej wskazane, nieprawdaż?Piegowate
ciasteczka pomarańczoweSkładniki:(na około 35-40 sztuk)280 g
mąki pszennej1/2 łyżeczki
soli1/2 łyżeczki
proszku do pieczenia200 g
cukru140 g miękkiego
masła1
jajko1
żółtko1 łyżeczka ekstraktu
pomarańczowegoskórka otarta z 2
pomarańczy1,5 łyżki
makuMąkę przeisać z proszkiem. Wymieszać z
makiem i
solą.
Cukier wymieszać ze
skórką pomarańczową, tworząc
cukier pomarańczowy.
Masło utrzeć na puszystą masę, dodać
cukier cytrusowy, ubijać nadal. Wbić
jajko,
żółtko, utrzeć dokładnie. Wlać ekstrakt i wymieszać.Zwolnić obroty miksera i partiami dodawać
mąkę.Z gotowego ciasta uformować wałek o średnicy 5 cm, zawinąć w folię spożywczą i schować do lowdówki na 2 godziny.Po tym czasie ciasto wyjąć, pokroić na 5milimetrowe plastry i ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w sporych odstępach -
ciasteczka mocno rosną.Piec w 180 st. C. 10-12 minut do lekkiego zrumienienia.Zaraz po upieczeniu są bardzo miękkie, ale w czasie stygnięcia stwardnieją.Smacznego!
Teraz idę oglądać film. Wiem, wiem, późno już, ale jak się człowiek leni na zwolnieniu, to może poszaleć.A jak mi się spodoba, to Wam o nim opowiem.