Wykonanie
Tak jak nie robiłam wcześniej zestawienia
kaszy jaglanej z
truskawkami, tak samo nie używałam jej dotąd w
curry i nie wiedziałam co
tracę.
Kasza jaglana ostatnio u mnie w jeszcze większej obfitości niż zwykle, a to z tytułu realizacji pewnego projektu, którego jestem współautorką. Gdzieś ta moja "jaglana miłość" musiała znaleźć ujście;)O tym napiszę więcej za parę dni, a teraz zapraszam na
curry.Składniki na 2 porcje:* 4 łyżki
soczewicy zielonej lub brązowej (sn)* 4 łyżki
kaszy jaglanej (sł)* 1/2
papryki (sł)* kilka
pieczarek (sł)*
cebula (o)*
olej (sł)* 2-3 łyżeczki średniej pasty
curry(o)*
curry (o),
chili (o),
majeranek (g),
kminek mielony (sł),
kolendra (o)
sól (sn)*
mleczko kokosowe (sł)
Kaszę po przepłukaniu (nie
pisałam nigdy o tym, ale robię to od dawna, więc dodaję dla porządku;) wrzuciłam na wrzątek i gotowałam jak zwykle ok. 15 min. na maleńkim gazie, po czym jeszcze kilka minut zostawiłam na wyłączonym palniku.
Soczewicę z kolei wrzuciłam do zimnej
wody dodając po kolei:
majeranek, mielony
kminek i zgniecione kuleczki
kolendry, a także szczyptę lub dwie
soli. Gotowałam ok. 30 min., odcedziłam, ale
wodę z gotowania zostawiłam do dalszego wykorzystania.W trakcie, gdy
kasza i
soczewica się gotowały na rozgrzany
olej wrzuciłam pokrojoną w drobną kostkę
cebulę, zeszkliłam, dodałam tak samo przygotowane
pieczarki i
paprykę, chwilę dusiłam, dołożyłam pastę
curry, proszek
curry i
chili, a po chwili ugotowaną
soczewicę z niewielką ilością
wody z gotowania, żeby potrawa miała odpowiednią konsystencję. Kilka minut jeszcze dusiłam, a na koniec połączyłam z
kaszą jaglaną i
mleczkiem kokosowym (mleczka dodałam tyle, żeby nie zdominowało smaku całości), przełożyłam na talerze i posypałam
koperkiem zapominając, że w ogrodzie rośnie świeża
kolendra, która trochę bardziej tu pasuje.Oczywiście zjadłam z wielkim smakiem:)
"Nikt nie ma obowiązku być wielkim człowiekiem. To już bardzo ładnie gdy się jest człowiekiem"
Albert Camus