Wykonanie
Gofry jakie są każdy widzi, mają być grube, z porządnymi dziurkami na wszystko to, z czym je jadamy. Ale jak przychodzi do jedzenia gofrów, to wymagań mamy przecież więcej - chrupiące, nie miękkie, lekkie, nie gumowate, nie za słodkie, by można je jeść z dowolnym dodatkiem. Jak często jadamy gofry w domu? dopóki nie trafi się ten jeden najlepszy przepis, zazwyczaj traktujemy je jako wakacyjny lub niedzielny deser, jedzone na Monciaku w Sopocie, czy Krupówkach w Zakopanem.
W mojej nastoletniej już gofrownicy, przetestowałam wiele przepisów na gofry i długo zajęło zanim naprawdę polubiliśmy jedzenie i robienie gofrów w domu. Po prostu trzeba trafić na "ten właściwy przepis". Były gofry duńskie, gofry
drożdżowe, gofry z
jabłkiem i gofry
cynamonowe. Jednak dopiero "gofry lekkie jak piórko" Bajaderki trafiły do nas naprawdę. I po tylu latach ich pieczenia, już nawet nie chce nam się poszukiwać nowych pomysłów na gofry . Jest rodzinnie... pysznie i bardzo bardzo domowo:)W niedzielne poranki pachnie zatem goframi, mikser ubija kremówkę na puch, a nas kołysze leniwie Jamie Cullum swoim "It's About
Time" ... klik na strzałeczce...
Nie pamiętam już jak to się zaczęło, ale gofry lubimy jeść na śniadanie. Każdy zjada po 3-4 sztuki z najprzeróżniejszymi dodatkami i poleca swój własny, akurat wymyślony zestaw pozostałym domownikom. „Weekend treatment” to określenie na lekką rozkosz dla podniebienia, którą serwujemy sobie w sobotnie i niedzielne poranki. Gofry to repertuar na niedziele. Są naprawdę proste w przygotowaniu, ale ze względu na czas, jaki zabiera ich pieczenie, w naszym domu robi się je tylko w weekendy, gdy rankiem jest nieco więcej czasu. U nas zawsze pieczone są przez mężczyznę :)) tak tak, a
panie do późna wylegują się w łóżku!
W tej wersji, jak kusząca nazwa potwierdza, są naprawdę lekkie, puszyste i delikatne. Jadamy je z
bitą śmietaną i
owocami sezonowymi. Wspaniale smakują z
jabłkiem,
morelami, białymi
porzeczkami czy różowym
agrestem. Dzieciaki lubią gofry polewać sosem
czekoladowym, czy
truskawkowym. Zimą jadamy je z
pomarańczą, albo
wiśniami szlacheckimi czy
galaretką jagodową. Mają tę zaletę, że są naprawdę lekkie i po zjedzeniu nawet 4, czy 5 sztuk nie ma się wrażenia wielkiego obżarstwa. Ot normalne, tyle, że słodko-
owocowe śniadanie. A ponieważ w składzie nie zawierają
cukru, można je równie dobrze zjeść z
rzodkiewkowym twarożkiem, czy
serkiem wymieszanym z
suszonymi pomidorami. Z podanych niżej proporcji wychodzi ok. 14 szt.
500g = 2 szkl
mleka2
jajkaszczypta
soli65g = 1/3 szkl.
oleju280g = 2 szkl.
mąki1 łyżeczka
proszku do pieczeniaZ
białek ze szczyptą
soli ubij sztywną pianę.
Mleko zmiksuj z
żółtkami i
olejem, na końcu dodaj
mąkę i proszek. Do masy dodaj pianę (na 3
razy, czyli najpierw 1/3,
potem kolejna 1/3 i na końcu reszta piany), delikatnie wymieszaj. Piecz ok. 3-5 minut. Można ew. dodać starte na grubej tarce 1,5
jabłka. Ciasto jest bez
cukru!Kremówkę (najlepiej Mlekowity 30% 375ml) ubij na sztywno, pod koniec dodając łyżkę pudru. Pysznego, chrupiącego, słodkiego niedzielnego śniadania :)))