Wykonanie
Pin It

Zapraszam dziś na krótką wizytę w kultowej warszawskiej klubokawiarni, czyli w Warszawie Powiśle.


Warszawa Powiśle - kultowa klubokawiarnia na widelcuPóźne czwartkowe popołudnie spędziłam w bardzo doborowym towarzystwie w kultowej warszawskiej klubokawiarni Warszawa Powiśle . A wszystko dzięki kolejnemu foodie meetup organizowanemu przez Zomato.Warszawa Powiśle działa już od ponad 6 lat, wielokrotnie o niej słyszałam, ale zawsze było mi jakoś nie po drodze, żeby do niej dotrzeć. W końcu się udało. Klubokawiarnia
mieści się w dawnych kasach biletowych dworca kolejowego i w związku z tym ma niesamowity klimat. Swego czasu było to klasyczne miejsce, gdzie serwowano głownie
alkohol, jakiś czas temu do menu wprowadzono większą ilość dań.

Ekipa Powiśla przyszykowała dla nas wielką ucztę. W menu znalazły się różne sałatki, wśród nich znana
sałatka z kotletem
schabowym. Niestety sałatki były troszkę suche, dodałabym do nich więcej sosu. Po sałatkach na stół wjechały wrapy zielone ( z
ciecierzycą, z
mozzarellą i z
kurczakiem) i wrapy czerwone (z
kurczakiem, ze
schabowym i z
wędzonym łososiem). Wrapy były smaczne, ale też nieco za suche. Następnie pojawiły się naleśniki z
twarogiem i
zielonym groszkiem, a w drugiej wersji z kotletem
schabowym. Muszę przyznać, że bardzo mi smakowały, zarówno naleśniki jak i farsz były pyszne.


Po naleśnikach przyszedł czas na rewelacyjnego tatara z ciepłą grillowaną
chałką. Tatar oprócz tego, że był wyśmienity, został również pięknie podany. Do tatara zaserwowano nam chrupiące domowe
chpisy z
ziemniaka i
parmezanowe paluchy.

Na koniec przyszedł czas na deser, kelnerzy podali nam wyśmienite
marchewkowo-korzenne ciacho przełożone kremem na bazie
mascarpone i rewelacyjne ogromne
ciastko maślane z dodatkiem
czekolady.W międzyczasie mogliśmy spróbować 3 rodzajów domowych lemoniad: szpinakowej, grejpfutowej i cytrynowej. Zdecydowanie ta szpinakowa skradła moje
serce. Oprócz lemoniad załoga Powiśla serwowała nam różne koktajle
alkoholowe.




Spodobał mi się specyficzny styl tego miejsca i to jak była wystylizowana jego ekipa. Obsługa była bardzo sympatyczna, czasami tylko trochę za długo musieliśmy czekać na zabranie brudnych talerzy. Może po prostu chcieli, żebyśmy spędzili u nich więcej czasu ? :-).Zdecydowanie polecam to miejsce, koniecznie muszę tu jeszcze wpaść jak będzie ciepło i będzie można sobie posiedzieć na zewnątrz na leżakach.Zomato bardzo dziękuję za zaproszenie !