ßßß

Święta? Uśmiecham się. Te dwa słowa wystarczą.Makusie. Przeglądając książki kucharskie w poszukiwaniu sposobów na spożytkowanie nadmiaru maku, natrafiłam na intrygujący przepis, który, jak się dowiedziałam, wywodzi się z Kresów. Składniki tego wypieku wprowadziły mnie w konsternację - to bezy? Makowe bezy? A może raczej ciasteczka? Chyba coś pomiędzy. Na pewno nie jest to wypiek typowy, jednak nie ulega wątpliwościom - jest on wart spróbowania! Delikatny, przesiąknięty aromatem maku i migdałów, a przy okazji bardzo słodki na pewno zasmakuje każdemu wielbicielowi słodkości. Mi ów makusie smakowały najbardziej solo, jednak warto dodać, że bardzo dobrze komponowały się również z intensywną polewą czekoladową, którą przyrobiłam połowę "babeczek" jakiś czas po upieczeniu.
/7 dużych babeczek/- 125g czarnego maku- 140g cukru pudru- 2 łyżki mąki pszennej- 40g mielonych migdałów- 4 białka- 1/2 laski wanilii- szczypta soliMak mielimy w maszynce do mielenia. Następnie mieszamy go z cukrem pudrem, mąką, migdałami i wanilią. W dużym naczyniu ubijamy białka ze szczyptą soli. Kiedy powstanie sztywna piana, dodajemy po łyżce mieszankę suchych składników, nie przerywając miksowania. Gotową masę przekładamy do foremek, a następnie suszymy w piekarniku nagrzanym do 160*C przez około pół godziny.