Wykonanie
To już ostatni z moich fiołkowych wyrobów w tym roku... Otwarcie przyznaję, mam dość!F
iołki to kwiatki urocze, ładne i cudnie pachną, ale...każdy kto choć raz zrywał je hurtem, a
potem oddzielał
płatki od reszty, potwierdzi że to zajęcie ze wszech miar upiorne. Na szczęście, świat jadalnych kwiatów na fiołkach się nie kończy! Za moment zakwitną mniszki oraz moje ukochane bzy i... znów będzie co wcinać! :-)) Wróćmy jednak do
konfitury. Przepis na nią podpatrzyłam u Komarki i niżej przytaczam go w wersji oryginalnej, opatrzony moimi uwagami. Jeśli macie w sobie głębokie pokłady cierpliwości, koniecznie taką
konfiturkę sobie zróbcie! Pracy przy niej niemało, ale smak, zapach i kolor są zupełnie wyjątkowe...
źródło Every
Cake You BakeSkładniki:150 g
płatków fiołka wonnego (Viola odorata)500 g
cukru2 łyżki pektyny owocowej lub środka żelującego przeznaczonego do
przetworówsok wyciśnięty z jednej
cytryny750 g
wodyWykonanie:
Płatki fiołków rozcieramy z
sokiem cytrynowym i łyżką
cukru, aż zaczną puszczać sok, po czym dodajemy pektynę i mieszamy.
Cukier zagotowujemy z
wodą na
syrop. Kiedy lekko zgęstnieje i na powierzchni pojawią się okrągłe perełki powietrza, dodajemy utarte
fiołki. Gotujemy około 20 minut na średnim ogniu, aż
konfitura zgęstnieje. Zestawiamy z ognia i mieszamydo czasu, aż zniknie piana. Gorącą
konfiturą wypełniamy czyste i wyprażone słoiki. Pasteryzujemy w piekarniku lub wodzie 5-7 minut.Tyle Komarka, a teraz ja i mojeIstotne Uwagi:150g samych
płatków to ogrom!!! Ja zebrałam 1litrowy słoik kwiatów i
płatków mialam tyle, ile udało mi się ich z tej ilości uzyskać. Dodatkowo użyłam kilka kopiastych łyżek
cukru, sok wycisnięty z 1 małej
cytryny, ca 1 szklankę
wody oraz 1 łyżeczkę środka żelującego. Podaję przybliżone ilości, bo składników dodawałam "na oko". Jako doświadczona producentka
dżemów i
konfitur uważam, że do ich preparowania, aptekarska precyzja zupełnie nie jest wymagana:-)).Jeśli zaś chodzi o wykonanie, postępowałam zgodnie z instrukcjami Komarki, z wyjątkiem punktu dotyczącego pasteryzacji. Przy słodkich przetworach, ten sposób konserwacji nie jest konieczny i ja NIGDY go nie stosuję. Podstawę stanowi odpowiednie przygotowanie słoików. Jak to zrobić, przeczytacie TU . Gdy właściwie się z nimi obejdziemy, wystarczy przełożyć do nich wrzącą
konfiturę, szybko i dokładnie zakręcić i postawić do góry dnem do całkowitego wystygnięcia. Ot, i cała filozofia! Z podanych proporcji otrzymałam 2 małe słoiczki pysznej, niezwykłej
konfitury.
Życzę Wam Smacznego! :-)