ßßß
Dokonałam zmian w swoim jadłospisie i nie mam na myśli redukcji, a wręcz przeciwnie. Do codziennego menu, doszło wiele produktów, których wcześniej nie znałam. Jednym z nich jest AMARANTUS, czyli "cudowne zboże", które nie zawiera glutenu, a szczuje dużą ilością błonnika.Osoby uczulone na gluten (bezglutenowcy), czy wegetarianie, pewnie dobrze znają amarantus, natomiast ja odkryłam go dopiero na warsztatach z SŁODKO BEZ CUKRU (relacja tu).Moda na amarantus przyszła dość niedawno, jednakże to jedna z najstarszych roślin świata, uprawiana już przez Inków i Asteków. Podobno FAO, czyli Organizacja Narodów Zjednoczonych do Spraw Wyżywienia i Rolnictwa określa go rośliną XXI wieku...Przede wszystkim nie zawiera glutenu, poza tym pełno w nim błonnika, ma dużą zawartość białka, przyczynia się do opóźnienia procesów starzenia się, zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe, wpływa na zmniejszenie się wystąpienia chorób serca, chorób układu krążenia czy miażdżycy.
Jak można go jeść?Jak nam się żywnie podoba... To naprawdę ciekawe, amarantus ekspandowany z wyglądu przypomina kaszę, waży zupełnie tyle co piórko, nie trzeba go gotować, zalewać wodą - nadaję od razu do jedzenia. Z amarantusem robimy wszystko - babeczki, ciasta, chlebki czy musli.Wyróżniamy również mąka amarantusowa, płatki czy ziarna amarantusa, które również można stosować na wszelakie sposoby - ich jeszcze nie próbowałam, ale mam zamiar :)Niedługo dodam przepis na poniższe smakołyki...Babeczki z amarantusem
Batoniki musli z amarantusem
Musli z suszonych owoców i amarantusa