Wykonanie


Przed samymi Świętami przyszła do mnie wspaniała paczuszka od Katarzyny, z którą znam się już ponad trzy lata. Kiedy na pewnym etapie naszej znajomości, która została podzielona przez setki kilometrów, zaczęłyśmy pisać do siebie listy, szybko zdałam sobie sprawę, że jest w tym coś niezwykłego. W tych listach, w tych często własnoręcznie zrobionych prezentach, jakie mimowolnie dołączałyśmy do kopert. Coś, czego nie dało się zastąpić żadnym telefonem, żadnymi mailami czy wiadomościami na facebooku. Listy mają w sobie coś specjalnego, coś, z czego nigdy nie chciałabym zrezygnować nawet w obliczu tabletów czy smartfonów, wolnego internetu i skype.Wracając do tematu paczuszki - tym razem znalazłam w niej, prócz listu,
między innymi właśnie ten krem. Jak głosiła nalepka, pierniczkowo-
figowy, 100% vegan . Wiedziałam, że przy najbliższej okazji wypróbuję go w jakimś wypieku. Padło na ten tutaj. Serniczek
kokosowy, który mimowolnie został przeinaczony w korzenny i
czekoladowy, z delikatną nutą ów
kokosu. Naprawdę wspaniały.

/1 porcja/- 200g
twarożku- 1
jajko- 1 łyżka
mąki kokosowej*- 1 płaska łyżka
cukru trzcinowego- 1 płaska łyżka
kakao- 1 łyżka kremu
ciasteczkowo-
figowego**Wszystkie składniki miksujemy na gładką masę. Przekładamy masę sernikową do lekko natłuszczonej kokilki i pieczemy 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180*C. Studzimy, w zależności od tego, czy wolimy zjeść danie na ciepło czy na zimno.*
mąkę kokosową można w tym wypadku zastąpić
budyniem lub
mąką ziemniaczaną. Aby uzyskać
kokosowy smak, można użyć budyniu o tym smaku lub też dodać
wiórki kokosowe**ten dodatek można pominąć lub też dodać do masy
przyprawę korzenną. Wypróbowane i sprawdzone w kolejnym podejściu.