Wykonanie
Przyrządzić na modłę orientalną można bardzo wiele rzeczy w bardzo prosty sposób.
Krewetki jest przyrządzić na modłę orientalną szczególnie łatwo ponieważ są one niezwykle popularne właśnie w kuchniach orientalnych. Zasugerowawszy się książką niejakiej Ching-He Huang stwierdziłem, że łamanie zasad i improwizowanie jest dużo ciekawsze niż tradycja i kanon. Poza tym można w ten sposób świetnie wytłumaczyć lenistwo i niedbalstwo...Potrzebne będą:
krewetki tygrysie
oliwa z oliwekczosnekimbir w proszku
sos sojowycytrynaGdybyśmy chcieli zrobić to zgodnie z tradycją, należałoby zastosować
olej sezamowy i
imbir świeżo starty, a całość usmażyć w tysiącletnim, żeliwnym woku przy akompaniamencie wygrywanym na pinyin przez jednookiego, brodatego wędrowca o tajemniczej historii zahaczającej o klasztor Shaolin.My natomiast mamy telefony komórkowe, laptopy, szczoteczki do zębów i papier toaletowy więc śmiało możemy skorzystać z kuchenki elektrycznej, patelni z teflonem,
oliwy z oliwek oraz
imbiru w proszku.Na rozgrzaną
oliwę wrzucamy drobno pokrojony
czosnek i wsypujemy
imbir. Tak właśnie się robi w kuchniach wschodu - wsypuje się najpierw
przyprawy, żeby uwolnić ich aromat. Żeby nie przypalić
czosnku, po jakimś czasie wlewamy
sosu sojowego, co powinno utworzyć nam taki wrzący, lekko śmierdzący sosik.Do tego wrzucamy
krewetki tygrysie podgotowane niemrożone (można takie kupić). Dzięki temu, że są niemrożone i podgotowane, wystarczy trochę zamieszać, żeby się podgrzały i oblepiły sosem i w zasadzie można wcinać. Na talerzu jeszcze skrapiamy obficie
sokiem z cytryny lub
limonki.I teraz najważniejsze - zapytacie pewnie po co to wszystko, skoro
krewetki i tak mają pancerzyk, który trzeba zdjąć. No to już tłumaczę - należy jeść paluchami i owszem - zdzieramy pancerzyk, ale ostro-słony smak zostaje nam na palcach więc jemy
krewetkę jednocześnie zgarniając smak z palców (Zaleca się przed jedzeniem dokładne umycie rąk - zwłaszcza po skorzystaniu z toalety).
Krewetki tygrysie są dużo większe niż zwykłe i smakują ogólnie rzecz biorąc lepiej. Kiedyś kupiliśmy takie małe, mrożone i podczas gotowania uwalniał się smród jak z pawilonu krokodyli w zoo :) Ciężko o dobre
krewetki.