Wykonanie
Homeopatia to chyba najbardziej wyśmiewana dziedzina medycyny niekonwencjonalnej. Z grubsza rzecz biorąc jej założenia polegają na tym, że substancję X rozcieńcza się tak długo, aż w roztworze nie zostaje prawie nic z owej substancji, i podaje się ją choremu, kierując się zasadą, że 'podobne leczy podobne' (czyli komuś z nietolerancją laktozy podajemy szklankę
wody z kroplą
mleka). Niedawno blogerzy utarli termin 'marketing homeopatyczny', czyli reklamowania produktu jako zawierającego składnik X (zazwyczaj coś drogiego bądź bardzo zdrowego, typu spirulina,
jagody goi, acai, limetka, algi morskie itd.), podczas gdy faktyczna zawartość tegoż składnika potrafi być mniejsza niż 3% produktu. Przykłady? Ależ proszę bardzo:
Ale jednak i tak najbardziej moim skromnym zdaniem spektakularny przykład homeopatii spożywczej opisał Piotr Mączyński, dziennikarz GW prowadzący bloga Towar niezgodny z umową; czytelnik wysłał mu zdjęcie opakowania pasztetu z
kaczki ... zawierającego 2g
mięsa z kaczki na 135g produktu. Drugie miejsce zajęła historia z
rzodkiewką ...Za mało? Trzy tysiące opakowań
serka z jednego
łososia, ćwierć tony
jogurtu z kilograma
nektarynek, smarowidło maślane *bez*
masła .