Wykonanie
Po raz pierwszy w życiu postanowiłam upiec pierniczki. Dziwnie to brzmi w "moim wieku", ale tak jest :) Moja mama i babcia jakoś tej tradycji nie kultywowały, może przy okazji Wigilii zapytam z czego to wynikało, czy z braku zamiłowania do przypraw korzennych, czy może bardziej po prostu z braku takich rodzinnych tradycji...Mistrzostwo świata w moim wykonaniu... ciasto gotowe, czeka w lodówce, a ja szukam moich foremek w kształcie choinek i gwiazdek... szukam, szukam... gwiazdki, motylki, serduszka... a gdzie świąteczne klimaty - dzwonki, choinki, renifery? No tak - nigdy takich przecież nie kupiłam :D Niedzielny rajd po sklepach zakończył się klapą. Będzie trzeba do tematu podejść kreatywnie ;) Z gwiazdek i kółek w różnych rozmiarach powstaną choinki 3D, a serduszka i motylki... a co tam ;) Niech będą :)W każdym razie nie ma u mnie w domu czegoś takiego jak "sprawdzony przepis na pierniczki", więc szukałam w książkach i na blogach. Wahałam się długo pomiędzy kilkoma przepisami, a ostateczny wybór padł na pierniczki
Margarytki . Przekonało mnie to, że jej przepis ma rodzinne tradycje :)Dziś przepis na pierniczki, a wkrótce dodam więcej zdjęć, jak tylko pierniczki zostaną polukrowane. Czas jednak
goni, bo to pierniczkowe "last minute", dlatego podaję szybciutko recepturę... Jeśli nie chciałyby zmięknąć na Święta do puszki wkładamy skórkę od
jabłka, przyspieszy proces.Z podanej ilości składników wyszło mi ponad 130 pierniczków - jednak używałam raczej średniej wielkości foremek i małych. Tych większych zrobiłam tylko trochę.Składniki:- 500 g
mąki pszennej typ 650- 200 g płynnego
miodu- 200 g
cukru pudru- 125 g
masła (ewentualnie
margaryny)- 1
jajko- 1 łyżeczka
sody- szczypta
soli- opakowanie
przyprawy korzennej- 2 łyżki
kakao** nie było go w oryginalnym przepisie, ale chciałam, żeby pierniczki miały ładny, ciemny kolor.Przygotowanie:1. W rondelku podgrzewamy
miód,
cukier puder,
masło, do uzyskania jednolitej masy. Dodajemy
przyprawę korzenną i
kakao, mieszamy aż się rozpuści, nie dopuszczając do zagotowania. Studzimy.2. Na stolnicy usypujemy kopiec z
mąki wymieszanej z
sodą i
solą. Robimy dziurę w środku, wbijamy
jajko, wlewamy lekko ciepłą masę "
miodową". Zagniatamy do momentu uzyskania gładkiego ciasta. Formujemy kulkę, zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na ok. 2 godziny, a następnie wyciągamy i zostawiamy na pół godziny w temperaturze pokojowej.3. Ciasto dzielimy na 4 części. Wałkujemy na dosyć cienkie, ok. 4 mm placki i wycinamy pierniczki. Robiłam to bezpośrednio na papierze do pieczenia - ułatwia to sprawę, bo ciasto nie klei się do blatu przy wałkowaniu, a wyciętych pierniczków nie trzeba ze stolnicy przenosić, po prostu z całym papierem przerzucamy na blachę. Poza tym po upieczeniu od papieru elegancko odchodzą, nie trzeba się martwić o smarowanie blachy tłuszczem ;)4. Pieczemy w temperaturze 180 stopni (bez termoobiegu) przez ok. 10 minut. Pilnujemy, żeby
ciastek nie przypalić!A już wkrótce zabieram się za ich dekoracje, mam nadzieję, że będzie się czym pochwalić ;) W niektórych widzicie dziurki - zrobiłam je "rurką" do
napojów - celem zawieszenia na choince ;)Jakiś czas później... ;)Dodaję zdjęcia lukrowanych pierniczków :) Nie są idealne, ale jak na pierwszy raz, jestem i tak mega zadowolona ;)


