Wykonanie

Cudowny, naprawdę fantastyczny pomysł!Kto by pomyślał, że w domowych, blokowych wręcz warunkach, bez
szynkowaru i innych zbędności da radę zrobić pyszną, domową wędlinę?Trochę trzeba na nią czekać, ale wszystko to warte jest zachodu.Na początek zrobiłam tylko pół kilo, bo nie byłam pewna efektu.. teraz oczywiście żałuję. ;)Już myślę nad kolejnym wariantem przygotowania tego specjału z innymi
przyprawami i innym
mięsem.A tymczasem serdecznie polecam
schab!0,5kg ładnego kawałka
schabu bez kości (nie może być zbyt gruby)1 szklanka
cukru pudru0,5 szklanki gruboziarnistej
soli morskiej1 główka
czosnku4 łyżki
majeranku2 łyżki
słodkiej papryki w proszku1 łyżka
białego pieprzu1 łyżka
pieprzu czarnego1 łyżka ziaren
kolendry1 łyżeczka
tymiankuPierwszego dnia
mięso płuczemy pod bieżącą
wodą i osuszamy.Pozbywamy się grubszych kawałków tłuszczu, czy brzydkich zrostów.
Mięso kładziemy na talerzu (unikamy metalowych naczyń) i zasypujemy je szklanką
cukru pudru dokładnie, grubo z każdej strony.Tak pozostawiamy
schab na 24 godziny.Ja trzymałam
mięso w temperaturze pokojowej w kuchni i zniosło to bardzo dobrze, jeśli jednak nie mamy pewności, można schować je do lodówki.
Mięso puści bardzo dużo soku, który po upływie doby zlewamy.Płuczemy
schab dokładnie pod
wodą i osuszamy.Znowu kładziemy
mięso na talerzu i tym razem zasypujemy
solą.Odstawiamy na 24 godziny.Ponownie zlewamy sok, a
mięso opłukujemy z
soli i osuszamy.
Czosnek obieramy i przeciskamy przez praskę.Obkładamy nim dobrze
mięso i znów żegnamy je na dobę.Powtarzamy czynność z osuszaniem, jednak nie musimy
mięsa płukać.
Majeranek i resztę przypraw poza
czosnkiem tłuczemy razem w moździerzu.Powstałą mieszanką zasypujemy dokładnie
schab, by równomiernie był przykryty
przyprawą.Zawijamy
mięso w gazę i zawijamy sznurkiem.Odwieszamy w przewiewne miejsce (jak się posiada, to na przykład na strychu, w warunkach blokowych może być to karnisz przy co jakiś czas uchylanym oknie) na około tydzień.Na zdjęciach widać gotową
wędlinę po 4 dniach suszenia.Nadaje się do spożywania i dobrze się już kroi.
Mężowy pasuje, bo jest lekko surowa, ja jednak jeszcze bym ją posuszyła, polecam więc poeksperymentować wedle gustu. :)