Wykonanie
Dostaję powiadomienia chyba o wszystkich wpisach na stronie Ciastkożercy i z niektórymi przepisami stamtąd mogliście się tu spotkać.Tym razem moją uwagę przykuły
Ciasteczka Imbirowe, bo
imbir mam, ale nie używam ;)Zapraszam oczywiście na oryginalną stronę z przepisem .Znajdziecie tam przepiękne, już trochę świąteczne zdjęcia owych
ciasteczek i możecie pochwalić się fotką w komentarzu.

Takich perypetii nie miałam chyba z żadnymi
ciastkami ;pPierwszy raz rozwałkowywałam ciasto bez podsypki z
mąki a na papierze do pieczenia.Na początku przesuwało mi się czy zaginało, ale
potem już jakoś poszło. I to nawet fajny sposób ;)Dodatkowo z grubego ciasta kratkę, która miała być taka efektowna, zaplata się strasznie długo.A przerabiać na cieńsze mi się nie chciało, bo.. urwała się rączka od wałka.No chociaż tyle że nic się nie popaliło i
ciasteczka wyszły smaczne :)Składniki: (wyszło mi 37
ciastek)400 g
mąki2/3 szklanki
cukru2 łyżeczki
proszku do pieczenia2
jajka3/4 kostki masła/margaryny1 łyżeczka
cukru waniliowego1,5? łyżeczki mielonego
imbiru (piekłam z 1 i ledwo go czuć)
Masło należy wyciągnąć wcześniej żeby zmiękło i pokroić w kosteczki. Suche składniki wsypujemy do miski. Dodajemy
masło i
jajka. Zagniatamy ciasto do uzyskania gładkiej masy. Ciasto rozwałkowujemy na grubość kilku milimetrów.Ślicznie prezentują się
ciastka w plecioną kratkę, ale wykonanie jest dość czasochłonne. Rozwałkowane ciasto należy pociąć na paski o szerokości ok. 1 cm i poprzekładać góra-dół. Kolejną warstwę zaczynamy oczywiście odwrotnie. Całość lekko wałkujemy, żeby warstwy dobrze się skleiły, ale nie za mocno bo zaniknie nam wzorek i wycinamy
ciasteczka.Wycięte
ciasteczka układamy na papierze do pieczenia i wstawiamy do piekarnika w 180 stopni, na 110-15 min, aż będą rumiane.



(cóż za starożytny, precyzyjny sprzęt używam ;p)








