Wykonanie
Człowiek żyje na świecie tych parę i po obejrzeniu kolejnego wydania "Faktów" myśli "nic nie może mnie już zaskoczyć" a tu masz....teściowa częstuje
sałatką, o której myślę..."nie lubię
buraków ale zjem, żeby nie robić przykrości..." a po kilku kęsach dokładam sobie kolejną porcję;)W tym roku zrobiłam ją zamiast jarzynowej...
Sałatka jest mniej wymagająca od tradycyjnej. Ma mniej składników, niczego nie trzeba gotować (oprócz
jajek), niczego nie trzeba obierać (oprócz
jajek) wystarczy krótka lista zakupów i możemy zabierać się za przygotowania...No w tymi zakupami może być niewielki problem, bo
sałatka wymaga jednego składnika, który (nie wiedzieć
czemu) nie jest dostępny ot tak w każdym sklepie. Otóż
buraki marynowane dostaniecie w niektórych Lewiatanach, w Almie słyszałam, że są też czasem w Tesco lub w Lidlu (zawsze można je kupić na wszelki wypadek widząc, że leżą na sklepowej półce a
potem jak przyjdzie okazja mamy jak znalazł:)
Sałatka to nie tylko
buraki.
Oto cała lista:2 słoiczki
buraków8-10
jajek1
cebula3-4 łyżki
majonezu (tu wiele zależy od Waszego smaku
sólpieprzJa zawsze zaczynam siekanie buraczanych kuleczek (są całkiem fotogeniczne ale nie współpracują w trakcie procesu krojenia), następnie zabieram się za co najmniej tak samo niewdzięczną
cebulę.
Jajka to już sama przyjemność. Kiedy wszystko mam posiekane dość drobno, doprawiamy i dodajemy
majonez, mieszamy i degustujemy:)
Sałatka jest lepsza jak się przegryzie, więc najlepiej ulokować ją w lodówce na noc...
dajcie znać jak spróbujecie:)