ßßß Cookit - przepis na Czekolada z wielbłądziego mleka - prosto z serca pustyni

Czekolada z wielbłądziego mleka - prosto z serca pustyni

nazwa

Wykonanie

Pierwsza czekolada na bazie wielbłądziego mleka robi furorę. Produkująca ją firma Al-Nassma przygotowuje się na podbój świata – i na pewno nie chodzi tu o świętą wojnę.
Pierwszą myślą, która przychodzi do głowy, gdy słyszy się słowo Dubaj są złote sztabki złota, palące słońce i niespieszne wielbłądy niknące gdzieś pomiędzy przepastnymi wydmami. Firma Al-Nassma (pol.bryza), należąca do Jego Wysokość Szejka Mohameda bin Raszid’a al-Maktuma, v-ce prezydenta Zjednoczonych Emiratów Arabskich i władcy Dubaju postanowiła zmienić nasze wyobrażenia o tym niemiłosiernie gorącym kraju, w którym na drzewach zamiast liści rosną amerykańskie dolary oliwne. W 2008 roku szejk wszedł w spółkę z austriacką firmą Manner, a cały Dubaj spłynął wtedy wielbłądzim mlekiem. Jak szejk coś postanowi to nie ma żartów. Na potrzeby wytwórni otwarto gigantyczną Wielbłądzią farmę, gdzie z mleka ściągniętego od 3 000 wielbłądów produkuje się rocznie aż 100 ton czekolady najwyższej jakości!
Zanim Dubaj pewnego dnia obudził się na worku z pieniędzmi większą część terenu państwa zamieszkiwali Beduini, dla których wielbłądzie mleko stanowiło podstawę tradycyjnej diety. Jednak pewnie żaden stary Beduin, który dniem chodził na polowania, a nocą pisał kasydy porównując w nich swoją miłość do gazeli lub wielbłąda nie pomyślałby pewnie, że kiedyś z tego mleka powstanie czekolada. Do tego premium.
Po produktach firmy Al-Nassma możemy spodziewać się niemieckiej precyzji, jako, że dyrektorem generalnym jest Martin van Almsick – wytwórca czekolady z Kolonii, który od pięciu lat mieszka w Dubaju i zastanawia się jak wydoić z wielbłąda więcej mleka, a w wolnych chwilach serwuje swoim gościom „camelccino”, żeby zagrać Włochom na nerwach.
Van Almsick głowił się nad właściwą recepturą aż trzy lata. Głównie dlatego, że wielbłądzie mleko jest bardziej słone niż krowie. Żeby wyprodukować dobrą czekoladę ściągnięto ekspertów z Austrii i Niemiec. W końcu się udało.
Dziś czekoladę z wielbłądziego mleka możemy kupić w firmowym sklepie Al-Nassma, w mieście Umm Nahad, który usytuowany jest na jednej z wydm przy autostradzie Dubaj el-Ajn. Oczywiście w sąsiedztwie luksusowych hoteli i prywatnych lini lotniczych.
- Al-Nassma jest iście arabskim produktem, z arabskim składnikami i dla arabskiego podniebienia. Produkt tego typu nie istnieje nigdzie indziej na świecie i jest światową nowością – podkreśla van Almsick.
W czym możemy wybierać?
- Al-Nassma oferuje różne rodzaje czekolady z wielbłądziego mleka: nugatową czy kawową. Praliny z pistacjami, czekoladowe batoniki z 70% zawartością kakao lub czekoladę arabską z lokalnymi przyprawami, daktylami, orzechami macadamia i pomarańczą. Firmową perełką jest czekoladowy wielbłąd owinięty luksusową złotą folijką.
Szczęśliwcy, którzy już spróbowali nowej czekolady z uśmiechem na ustach twierdzą, że jest słodsza od tradycyjnych, znanych nam wyrobów i charakteryzują się głębokim, bogatym smakiem. Do tego jest oczywiście droższa – jedna tabliczka kosztuje ok 25 dirhemów, a kilo pralin – 350.
Pora odwiedzić Dubaj. Słońce, piasek i.....czekolada! Jeśli wyruszycie teraz, to za 72 godziny może być wasza!
źródło: http://www.yourmiddleeast.com/features/desserts-from-the-desert_11117
Źródło:http://alkitchen.blogspot.com/2012/11/czekolada-z-wielbadziego-mleka-prosto-z.html