Wykonanie
Pamiętam, że taki
smalec robiła nasza babcia. Ale nigdy nie chcieliśmy tego jeść :) Ostatnio zrobiłam za namową
męża (i za jego namową jest na blogu). Wiem, że wiele osób podchodzi sceptycznie do
smalcu, nawet tak głębokiego w smaku jak ten. Ja też wolę
masło, czy
oliwę. Ale jajecznica na takim
smalcu to naprawdę coś genialnego. Uwielbiam do jajecznicy dodawać właśnie te składniki co tu - ale wtedy spędzam nad nią około 20 minut. W tym przypadku zajmuje mi to tyle co smażenie zwykłego
jajka. Jest to naprawdę fajna rzecz dla tych, którzy rano chcą zjeść smaczne, ciepłe i pachnące śniadanie.
Smalec może w lodówce stać długo, zamknięty w słoiczku spokojnie nawet miesiąc. Najpewniejszy i o dłuższej przydatności będzie ten, który wytopimy sobie sami ze
słoniny - ale oczywiście można skorzystać także już z gotowego.
Przepis własny:Składniki:1 sztuka (pętko) dobrej gatunkowo
kiełbasy1 średnia
cebula0,5 kg
kiełbasysól i
pieprzsmalec 0,5 kg lub 0,5 kg
słoninyWykonanie:Jeżeli używacie
słoniny, to najpierw trzeba ją przetopić. Kroimy w kostkę i w garnku z grubym dnem topimy na małej mocy palnika co jakiś czas mieszając (nie podlewamy niczym!).Jeżeli używacie
smalcu, należy go roztopić.
Pieczarki oczyścić, posiekać w drobniutką kostkę. Podobnie
kiełbasę i
cebulkę - w drobniutką kostkę. Na patelnię ułożyć trochę
smalcu - najpierw podsmażyć z dodatkiem
soli pieczarki, następnie dodać
kiełbasę i
cebulę. Kiedy składniki są gotowe dodać je do
smalcu, dokładnie połączyć, dodać
soli i
pieprzu. Kiedy lekko całość przestygnie - spróbować. Taki
smalec jest najlepszy kiedy jest słonawy w smaku, wtedy nadaje się nawet do posmarowania kromki
chleba.Smacznego :)