ßßß Cookit - przepis na Warsztaty fotografii kulinarnej

Warsztaty fotografii kulinarnej

nazwa

Wykonanie

W sobotę 29 marca w budynku Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego w Sosnowcu, potocznie zwanym Żyletą, odbył się pierwszy Festiwal Kulinarny w Sosnowcu. W trakcie trwania Festiwalu odbyły się także warsztaty fotografii kulinarnej prowadzone przez Jakuba Kaźmierczyka, w których miałam przyjemność wziąć udział.
Na kilkanaście dni przed Festiwalem blogerzy kulinarni mogli zgłaszać chęć wzięcia udziału w bezpłatnych warsztatach fotografii kulinarnej. Miałam to szczęście, że udało mi się dostać na te warsztaty, ponieważ chętnych było więcej niż miejsc.
Bardzo czekałam na te warsztaty, ponieważ wiedzę na temat fotografii czerpałam dotychczas głównie z literatury książkowej. Czasami z lepszym, czasami z gorszym skutkiem, mając świadomość, że nie potrafię w pełni wykorzystać możliwości mojego aparatu. Moim problemem jest także fotografia w sztucznym świetle. Dlatego liczyłam, że dzięki warsztatom moje wiedza będzie pełniejsza, a zdjęcie lepsze i nie zawiodłam się. Kuba Kaźmierczyk okazał się prawdziwym fachowcem i profesjonalistą.
Warsztaty rozpoczęły się o godzinie 11:00 gdy w pozostałych strefach festiwalowych trwały jeszcze intensywne przygotowania do rozpoczęcia imprezy. Warsztaty odbywały się na drugim piętrze w tzw. Strefie Makers.
Warsztaty jak już wcześniej wspomniałam prowadził Kuba Kaźmierczyk - fotograf prowadzący liczne szkolenia z fotografii w całej Polsce. Współpracuję między innymi z Pizza Hut i Starbucks przy produktowych sesjach zdjęciowych, jak również jako fotograf wnętrz.
Na warsztaty zaproszono około 20 blogerów kulinarnych z całego Śląska. Spotkanie rozpoczęło się od krótkiego przedstawienia się blogerów, opowiedzenia trochę o sobie i swojej kuchni. Fajnie było poznać kolejne osoby kochające gotować i prowadzące blogi. W przerwach między poszczególnymi częściami warsztatów miałam okazję bliżej poznać koleżanki blogerki, wymienić się doświadczeniami i po prostu pogadać o gotowaniu. Na warsztatach poznałam także Joannę – wspaniałą właścicielkę cukierni Wypiekarnia.pl, która postanowiła spróbować swoich sił w realu i otworzyła własną cukiernię. Na pewno wkrótce odwiedzę jej cukiernię i zakupię coś pysznego na weekend.
Warsztaty rozpoczęły się od części teoretycznej. Kuba tłumaczył nam jak najlepiej ustawić wartość przesłony, czasu naświetlania, ISO, aby zdjęcie wyszło ostre i zarazem apetyczne. Rozmawialiśmy także na temat przygotowania kompozycji fotografowanego dania, oświetlenia oraz obróbki zdjęć.
Następnie po krótkiej przerwie przystąpiliśmy do części praktycznej. W sali ustawione były cztery ekspozycje. Dwie przygotowane do fotografowania w świetle dziennym i dwie do fotografii w świetle sztucznym: białym i żółtym.
Na początku Kuba omówił ustawienie oraz specyfikę poszczególnych stanowisk oraz podpowiedział jak ustawić aparat, aby wykonywać jak najlepsze zdjęcia. Następnie każdy z uczestników otrzymał lustrzankę marki Olympus (współorganizatora warsztatów), którą każdy z uczestników musiał wykonać zdjęcia każdej z ekspozycji. Na koniec warsztatów każdy z uczestników otrzymał kartę SD z aparatu, którym robił zdjęcia, aby w domu mógł spokojnie obejrzeć wyniki swojej pracy. Według mnie był to bardzo miły gest ze strony organizatorów warsztatów
A oto wyniki mojej pracy. Zdjęcia nie są najlepsze, ponieważ miałam mały problem z oswojeniem aparatu. Na co dzień fotografuję Nikonem, a aparaty marki Olympus mają zdecydowanie inne menu.
Pierwsza ekspozycja – bezy ( światło dziennie, doświetlenie blendą):
Druga ekspozycja – cynamonki ( światło dziennie, doświetlenie blendą):
Trzecia ekspozycja – włoskie klimaty ( światło sztuczne białe, lampa światła ciągłego):
Na koniec części praktycznej Kuba pokazał nam trik o nazwie „zamrażanie światłem”. Polega on na wykorzystaniu błysku emitowanego przez lampę światła ciągłego zsynchronizowanego ze spustem migawki. A oto moje dzieło:
Ostatnia część warsztatów była przeznaczona na omówienie wykonanych przez nas zdjęć, krótki kurs programu do obróbki zdjęć Adobe Photoshop Lightroom oraz technicznych rad dotyczących umieszczania zdjęć na blogu.
Bardzo się cieszę , że mogłam wziąć udział w tych warsztatach. Dzięki nim wrócę do zgłębiania technicznych tajemnic mojego aparatu, zakupię lub zrobię samodzielnie blendę (super blendy można zrobić z foli aluminiowej) – dopiero na warsztatach zobaczyłam jak fajnie rozjaśnia cienie na zdjęciu. Pomyślę o zakupie jakiegoś nie drogiego oświetlenia do fotografii w mieszkaniu. Będę starała się logicznie układać kompozycje na zdjęciu przy użyciu podglądu w aparacie ustawionym na statywie – ostatnio ciągle robię zdjęcie z ręki bo nie chce mi się go wyciągać z szafy
i mam nadzieję, że dzięki zastosowaniu się do wszystkich rad Kuby moje zdjęcie będą niedługo trochę lepsze i bardziej przemyślane. Zachęcam każdego do udziału w tego typu szkoleniach – naprawdę warto, zwłaszcza jeśli są za free
bo często nasz blogowy budżet jest dość skromny
Źródło:http://smakowisko.pl/warsztaty-fotografii-kulinarnej