Wykonanie
Wydawać by się mogło, że to żadna filozofia.Okazuje się jednak, że
kiszone ogórki bardzo łatwo jest zepsuć.. (przekonałam się na własnej skórze.. ;) )Toteż zamieszczam tutaj ten sprawdzony przepis.Jednak nie ma to, jak babcia Anielka i jej niezastąpione porady kulinarne.W zależności od tego, ile słoików chcemy zrobić, tyle przygotowujemy niewielkich
ogórków gruntowych .Potrzebować będziemy również korzenia
chrzanu (najlepiej świeżo wykopanego) oraz kilku ząbków
czosnku (przypada jeden na litrowy słoik), paru gałązek
kopru lub same jego baldachy, przegotowaną
wodę, kilka łyżek stołowych grubej (choć niekoniecznie)
soli kuchennej. Warzywa dokładnie myjemy i segregujemy.Przygotowujemy kilka litrowych słoików z dobrze pasującymi pokrywkami (to ważne!).Do każdego wkładamy na dno pół ząbka
czosnku, złożoną kilka
razy łodygę
kopru (lub jeden duży baldach) i około czterocentymetrowej długości i centymetrowej szerokości pasek
chrzanu.W sezonie letnim, gdy
ogórki zamierzamy zjeść na bieżąco, korzeń warto zastąpić liśćmi
chrzanu, są wtedy jeszcze lepsze. :)Na zimę jednak konieczny jest korzeń, który w przeciwieństwie do liści nie zepsuje się.
Ogórki wkładamy do słoika w hierarchii wielkości.Większe pójdą na dno, mniejsze na górę.Pierwszą warstwę dobrze układa się trzymając naczynie w pozycji poziomej.Na niej układamy znów baldach
kopru, liść/korzeń
chrzanu i
koper oraz drugą połowę ząbka
czosnku.Warstwę kolejną tworzymy z
ogórków mniejszych.Gdy wszystkie już zostały szczelnie poukładane, na wierzch każdej ostatniej warstwy, kładziemy po kawałku baldachu kwiatu
kopru i takiej samej wielkości, jak poprzednio, plasterek korzenia/liść
chrzanu.Na litr
wody przypada po dwie, lekko kopiaste łyżki
soli.Takim roztworem zalewamy przygotowane słoiki.Jeśli chcemy, by
ogórki były ukiszone szybko i chcemy zużyć je w przeciągu kilku tygodni, można wykorzystać do tego
wodę gorącą.Słoiki szczelnie zamykamy, każdy po kolei sprawdzając, czy nie przepuszcza
wody i odstawiamy w ciemne miejsce.
Najlepsze po upłynięciu dwóch tygodni. ;)Moim skromnym zdaniem, to najlepszy przepis.Nigdy i nigdzie nie
jadłam lepszych
ogórków, jak u babci.