ßßß

W tym czasie Kasia przygotowała ciasto kruche, które zresztą fantastycznie jej wyszło ;)
Wspólnie wypełniłyśmy foremki ciastem, napełniłyśmy gruszkami i przykryłyśmy kolejną porcją ciasta. Jeszcze listek, wycięty z ciasta, tak aby było bardziej jesiennie i do piekarnika na ok. 25 minut.


W tym czasie nakryłyśmy do stołu, zrobiłyśmy kawkę i zanim się obejrzałyśmy babeczki były już gotowe.
Pachniały zabójczo, po całym mieszkaniu rozniósł się aromat cynamonu i goździków. Nagle zrobiło się całkiem świątecznie ;)
Od zapachu przeszłyśmy do smaku - i nie wiem co lepsze: zapach, czy smak. Były bajeczne, delikatne, kruche i słodkie ;)
Tym razem czas upłynął nam równie szybko i przyjemnie. Pewnie już niedługo kolejne wspólne gotowanie u Kasi i pieczenie u mnie ;)