Wykonanie
Jedna z jego ulubionych wegańskich past. Zrozumiałe, bo jest on miłośnikiem kuminu. Po raz pierwszy podobną pastę jedliśmy w Warszawie. Jej posmak przez długie tygodnie pozostawał na naszych językach, a myśli męczyło pytanie: "co tam było?". Po kilku próbach udało odtworzyć się ten oryginalny smak pasty, która na dobre zagościła w naszym kulinarnym repertuarze. Po reakcjach gości raczonych tym przysmakiem zauważyłam, że albo się tą pastę kocha, albo nienawidzi. Spróbujcie i podzielcie się wrażeniami. Pokochaliście? Czy przeciwnie?

- 1 szklanka suchej
czerwonej fasoli, namoczonej i ugotowanej do miękkości- 1/2 szklanki
rodzynek- 3 łyżki
orzechów włoskich- 1 łyżka czerwonej
słodkiej papryki- 1 łyżeczka wędzonej
ostrej papryki- 3 łyżeczki mielonego kuminu- 3 łyżki
oliwy z oliwek-
pieprz i
sólRodzynki i
orzechy włoskie prażę na suchej patelni. Odkładam łyżkę
rodzynek, a resztę
rodzynek i
orzechów wrzucam do malaksera.Dodaję ugotowaną
czerwoną fasolę,
przyprawy i
oliwę z oliwek. Wszystko miksuję na gładką masę. Pod sam koniec blendowania dodaję resztę
rodzynek. Blenduję chwilę, tak by pozostawić w
masie kawałki dodanych
rodzynek.Próbuję i w razie potrzeby doprawiam do smaku lub gdy masa jest zbyt gęste dodaję odrobinę
wody bądź
oliwy.Przekładam do miseczki i zajadam z
chlebem bądź
pitą.Smacznego!