Wykonanie
Uwielbiamy zapalić wieczorem kominek, otworzyć
czerwone wino, zrobić wspólnie hummus oraz inne pasty bliskowschodnie i rozkoszować się złożonością smaków, ciszą, rozmową. Tak wyglądają u nas zimowe weekendowe wieczory. Do past pieczemy własne
pity, choć nie są to tradycyjne
pity. Szczerze, "
pitą" bym tego placka nie nazwała. Przepis na niego jest skutkiem wielu eksperymentów, raz bardziej, raz mniej udanych. Szukaliśmy czegoś idealnego dla nas. Za każdym razem czegoś brakowało. I w końcu udało się! Sam przepis na chlebek pochodzi od
spodu do pewnego placka - Chaczapuri, który, podobnie jak włoska pizza, powinien
mieć "nadzienie". Chlebek ten jest idealnym nośnikiem dla wszelkiego rodzaju past. Gwarantuje, że jeśli już go raz przyrządzicie, zwykła
pita już nie będzie wam tak smakowała :)
(10 dużych placków)- 1 kg
mąki pszennej- 20 g świeżych
drożdży (10 g suchych)- ciepła
woda (nie gorąca!)- łyżeczka
cukru- większa szczypta
soliJeśli używam świeżych
drożdży robię zaczyn ( z
drożdży, odrobiny ciepłej
wody, łyżeczki
cukru).Do
mąki dodaję zaczyn,
sól i pół szklanki ciepłej
wody. Zagniatam ciasto. Jeśli ciasto jest zbyt suche, dodaję jeszcze odrobinę
wody. Ciasto musi być zbite, niezbyt suche, ale nie może kleić się do rąk. Zagniecione ciasto przykrywam i zostawiam do wyrośnięcia na ok 1,5 h. Następnie odgazowuję ciasto - uderzam w nie pięścią i pozostawiam na ok. 30 min.Z ciasta formuję placki wielkości małego talerzyka. Jeśli mamy 30 min - zostawiamy je jeszcze do ponownego wyrośnięcia.Kładziemy placki na rozgrzanej, suchej patelni lub pieczemy w maksymalnie rozgrzanym piekarniku. Mają być rumiane, nie blade.Smacznego!