Wykonanie

Całą noc walczyłam z piorunami i prawie nie zmrużyłam oka. Miałam ambitne
plany na śniadanie, ale ledwo doczłapałam się do kuchni. Gdyby nie poranne "niam, niam, niam", zostałabym w łóżku do następnej środyChwyciłam co pod ręką, ustawiłam blender na wadze (zboczenie z bloga), zmiksowałam składniki i oto są. Mięciutkie, wyrośnięte i bardzo leniwe racuchySkładniki:180 g
ricotty1/3 łyżeczki
sody1
jajko1 czubata łyżka
mąki (użyłam żytniej, ale wolę pszenną)można dodać
syrop lub inne słodziwo (ja nie dałam, wolę słodszy sos
wiśniowy)dodatkowo:kilka
wiśni, wydrylowanych2 łyżki
syropuszczypta
cynamonuSkładniki na racuchy zmiksować. Smażyć placuszki na rozgrzanym
oleju kokosowym.
Wiśnie zalać
syropem i łyżką
wody. Gotować, aż zmiękną (wystarczył czas smażenia racuchów).
