Wykonanie
Ktokolwiek wymyślił nazwę dla mieszaniny
płatków, ziaren,
orzechów i słodu, jest geniuszem. Nie wiem i nie wyobrażam sobie, jak dzisiejsze,
fitnesowe społeczeństwo, mogłoby rano nie wymieszać, z czymkolwiek, domowej granoli. Każdy
miesza po swojemu, ale zanim pomiesza ze świeżymi lub z
suszonymi owocami, musi ją chwilę zapiec. Jedni łączą składniki
miodem, inni melasą, jeszcze inni
syropem klonowym. Ten ostatni towarzyszy diecie niemowlaka odkąd rozszerzamy ją o stałe pokarmy. To nie znaczy, że wszystko nim słodzimy. Tym razem słodziliśmy i to dużo, bo aż cztery łyżki, ale takiej ilości wymagała sucha masa.
Wielki
słój domowej granoli, potrafi wybawić z opresji niejedną, spóźnioną z posiłkiem mamę...Wykorzystałam ją dzisiaj do ulubionego, sezonowego deseru. Z gotowym, chciałam skraść kilka chwil dla siebie, w
kącie słonecznego tarasu, ale towarzysz życia zlokalizował mnie w kilka sekund :)
Składniki na duży
słój:300 g
płatków owsianych górskich20 g
preparowanego ryżu20 g preparowanej gryki20 g preparowanej jaglanki20 g
wiórków kokosowych50 g
siemienia lnianego50 g pestek
słonecznika50 g siekanych
nerkowców50 g siekanych laskowych50 g siekanych
płatków migdałów4 łyżki
syropuWszystkie składniki dokładnie wymieszać, wyłożyć na blachę z papierem do pieczenia i piec w 170 stopniach przez dziesięć minut. Przemieszać i dopiekać kolejne pięć. Ostudzoną przesypać do słoja i szczelnie zamknąć. Można od razu dodać
suszoną żurawinę i
rodzynki (jeśli ma się w domu zapominalskie głowy to lepiej to zrobić).