Wykonanie

Te oponki chodziły za mną już od jakiegoś czasu ale jakoś tak odwlekałam ich smażenie, zmobilizował mnie nadchodzący tłusty czwartek. Skoro pączki idealne, w różnych wersjach są już na blogu, trzeba było przetestować coś innego co będzie równie smaczne i nadające się na ten dzień. Oponki wyszły cudowne, ich smak dosłownie powala. Jak dla mnie wysiadają przy nich nawet pączki. A jeśli chodzi o czas przygotowania, to już w ogóle nic nie może się z nimi równać. Ich przygotowanie to dosłownie chwila. Potrzebujemy tylko dobrego
białego sera i
olej do smażenia (u mnie jak zwykle bezzapachowy
olej kokosowy, ale można użyć również inny), pozostałe składniki bez problemu znajdą się w każdej kuchni. Tak więc zachęcam do wypróbowania przepisu, zapewniam, że się nie zawiedziecie. Ja smażyłam jednego dnia dwukrotnie, za każdym razem z innego
sera (obawiałam się, że zabraknie na podwieczorek, bowiem znikały jeszcze ciepłe) i obydwie wersje były równie smaczne, choć im
ser mniej zbity, tym ciasto luźniejsze i bardziej puszyste. Mój drugi
ser taki właśnie był, dodatkowo zwiększyłam minimalnie ilość
sody, druga wersja była więc wersją idealną, nawet ich smażenie opanowałam już do perfekcji, wyszły idalnie puszyste, jaśniutkie (dałam do nich mniej
ksylitolu bowiem dzieci zażyczyły sobie oponki z polewą). Dla mnie najsmaczniejsza była wersja bez dodatków (bez lukru i bez posypypywania mielonym
ksylitolem), ale ja uwielbiam ciasta tylko delikatnie słodkie. Z podanych składników wychodzi ok.20-25 sztuk (mnie wyszło 21).Przepis znaleziony tutaj .Składniki:- 250g dobrego
białego sera (półtusty lub tłusty)- 250g
mąki orkiszowej jasnej, u mnie typ700 (lub pszennej)- 1 duże
jajko (L)- szczypta
soli- 50-80g
ksylitolu (przy polewie dałam 50g)- 1 łyżka ekstraktu
waniliowego (lub 1 łyżka
spirytusu i
laska wanilii)- 5g
sody- 1/2 łyżki kwaśnej
śmietany (u mnie 18%)- ok.700ml
oleju do smażenia (u mnie bezzapachowy
olej kokosowy)W misie miksera rozdusić
biały ser, dodać
jajko, szczyptę
soli oraz
ksylitol i dokładnie rozetrzeć (utrzeć) wszystko. Następnie dodać ekstrakt
waniliowy oraz
mąkę wymieszaną z
sodą. Dokładnie wymieszać i wyłożyć na blat podsypany delikatnie
mąką, (ja przecieram blat mokrą ściereczką, przyklejam folię spożywczą i na nią wysypuję
mąkę), rozwałkować delikatnie na płat o grubości ok.0,5cm i wykrawać krążki o śr.ok.3,5cm. Wewnątrz każdego krążka wyciąć jeszcze malutkie kółko. Z wyciętych kółeczek i ścinek zagnieść również ciasto i powykrawać koła. Mnie za każdym razem wyszło 21 sztuk.

Smażyć partiami na rozgrzanym
oleju, na lekko rumiany kolor. Po kilka minut z każdej strony.

Odsączyć na papierowym ręczniku.

Podawać posypane mielonym
ksylitolem lub polukrowane (mielonym
cukrem trzcinowym z kremówką i kilkoma kroplami
aromatu migdałowego). Ja dodatkowo przyozdobiłam
polewą czekoladową. Do wersji lukrowanej dałam więc mniej
ksylitolu, by nie były zbyt słodkie.






Smacznego :-)
