Wykonanie

Kolejny z wypiekanych przeze mnie
chlebków. Dzisiaj podzielę się z
Wami przepisem na cudowny, pachnący zakwasem chlebek żytni, bez dodatku
drożdży,
cukru oraz innych mąk, 100%
chleb żytni.
Chleb pieczony na
mące żytniej chlebowej (żurkowej) z dodatkiem
mąki pełnoziarnistej, na pełnoziarnistym żytnim zakwasie.
Chleb smakiem przypomina
chleby wypiekane przez nasze Prababcie i Babcie, choć ja niestety nie znałam jego smaku, to taką opinią podzielili się ze mną moja Mama i Starsi Znajomi.Odkąd nie jadamy wcale kupnego
pieczywa, kombinuję i tworzę ciągle inne wersje
chlebów tak, by
pieczywo nie było zbyt monotonne, choć tymi
chlebami trudno się przejeść, one smakują ciągle, niezależnie od rodzaju i niezależnie od ich świeżości. Od kiedy sama wypiekam
chleby, nie marnujemy ani jednej kromki, zjadamy dosłownie do ostatniego okruszka. Dla mnie
chleb na zakwasie ma cudowny smak i aromat, no i "wieczną" przydatność do spożycia, ten
chleb dobrze przechowywany nie starzeje się "nigdy" (potrzeba tylko mocnych zębów gdy ma już ponad 1,5 tygodnia), dla mnie każdego dnia smakuje inaczej, każdego coraz lepiej. Dzisiejszy chlebek ma chrupiącą, omąconą skórkę i mięciutki, wilgotny miąższ, bajeczny smak. Wierzcie mi iż bardzo trudno mu się oprzeć.Przepis podaję na dwie formy o wymiarach 24x8cm.Składniki:- 700g
mąki żytniej jasnej typ720,750 (żurkowa lub chlebowa)- 150g
mąki żytniej pełnoziarnistej- 30g
soli himalajskiej lub morskiej- 450-500g* pełnoziarnistego zakwasu żytniego- 800ml
wody (
daję źródlaną)* ostatnio dodaję 450g zakwasu, gdyż przy 500g chlebek wychodził mi aż za formę, chyba zależy to od
mąki (wcześniej tego nie było), bo bardzo szybko również wyrasta, po 2,5h idzie już do pieca. 500g również jest ok. (tak zawsze
dawałam) tylko trzeba bardziej pilnować wyrastania.Ilość
wody jest bez zmian, niezależnie od ilości zakwasu.Zakwas wyjmujemy z lodówki, przynajmniej na 1h przed zarabianiem
chleba.Do misy miksera odważamy
mąki, dodajemy
sól, zakwas i stopniowo dolewamy
wodę. Ja mieszam na początku drewnianą
łopatką (
mąka strasznie pyli), gdy dodam już całą
wodę, wówczas dopiero uruchamiam mikser. Całość dokładnie wymieszać, tylko do połączenia składników.
Mąka żytnia tak jak i orkiszowa nie wymaga długiego wyrabiania.

Wymieszane ciasto przełożyć do dwóch form (ja używam silikonowych, ale ponieważ są już naznaczone zębem czasu delikatnie smaruję je
olejem kokosowym, wówczas mam pewność, że
chlebki się nie przykleją, metalowe musimy dokładnie wysmarować i wysypać
otrębami lub
mąką).Łyżką maczaną w wodzie dokładnie ubić ciasto w formach (by nie było wolnych przestrzeni) , wygładzić i obsypać
mąką żytnią (jasną).



Odstawić pod przykryciem w ciepłe miejsce do wyrastania (ja przykrywam ręcznikami papierowymi).
Chlebki wyrastają ok.3-4h. Czas zależny od świeżości użytego zakwasu (czym świeższy tym ciasto szybciej wyrasta i odwrotnie na starszym wyrasta dłużej, ale nie zdarzyło się by nie wyrósł wcale).
Chleby na samym żytnim zakwasie wyrastają dużo szybciej niż na zakwasie mieszanym (żytnim i orkiszowym, jak robię zazwyczaj).

Wyrośnięte
chlebki wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200*C i pieczemy 60 minut na termoobiegu.

Z silikonowych form
chlebki wyjmujemy od razu po upieczeniu, z form metalowych po 10-15 minutowym odstawieniu i dokładnym okrojeniu
boków.

Ja wykładam
chlebki na drewnianą deskę i układam na
boku, po kilku minutach boki zmieniam i tak kilka
razy. Wówczas ładnie odparuje.
Chlebki pakuję do papierowych torebek dopiero na drugi dzień. Przechowuję w otwartym chlebaku.





Smacznego :-)