ßßß Cookit - przepis na ciastka z mąki kokosowej

ciastka z mąki kokosowej

nazwa

Wykonanie

Witajcie,
Co się ubawiłam przygotowując się do tego posta, to moje, wierzcie mi, ale o tym może nieco później, bo chciałabym słów kilka poświęcić mące kokosowej.
Moje odkrycie, ma tyle zalet, że aż się zastanawiam, gdzie była tak długo, dlaczego wcześniej jej nie stosowałam? Mąka kokosowa jest bezglutenowa, bardzo chłonna, dlatego przy wypiekach należy z nią uważać i bardzo skrupulatnie odmierzać, zawiera dużo więcej białka niż mąka pszenna i sporo błonnika. Idealna dla diabetyków, alergików i osób trzymających linię:D
Mąka ma bardzo mało węglowodanów, aaa i jest naturalnie słodka, więc można śmiało ograniczać stosowanie cukru przy wypiekach.
Błonnik kokosowy skutecznie reguluje poziom cukru i insulinę we krwi, same pozytywy jak widać, zwłaszcza kiedy chcemy podawać ją dziecku. Aaaa, możecie uzyskać ją sami, mieląc na proszek wiórki kokosowe, co też ważne, prawda? Mąkę kokosową możecie też nabyć w OlVita, jest tam mnóstwo produktów bezglutenowych, na pewno warto się rozejrzeć.
Jak już ucieszyłam się, że mąka u mnie jest, to zaczęłam kombinować co by tu z niej. Ci co mnie znają, wiedzą, że kokos kocham pod każdą postacią, jak ktoś będzie myślał nad prezentem dla mnie, podpowiadam.........;p Nooo, ale do ciastek...znalazłam szybki, prosty przepis u jednej z gwiazd blogowych, Kingi Paruzel ....uradowałam się widząc ów przepis, że bez wymyślań, jakiś syropów, dziwnych składników, ot kilka linijek ... No i zrobiłam, niemalże w sekundzie. Żeby nie było tak hop, od razu piszę, że ważyłam składniki dwa razy, na dwóch różnych wagach.......co do ziarenka. Do czego zmierzam?
Do tego, że przeczytawszy przepis zastanowiło mnie jedno słowo "przelać". Yhmmmm, myślę sobie, czyli płynne będzie, może prawie płynne, a ja nie posiadam foremek o takich wymiarach, więc kapa.......
Dobraaa, zrobię je w formie na muffiny - pomyślałam. Wszystko przygotowane, bach bach.......a tu ciasto zaczyna być WŁAŚNIE niepłynne, raczej idealne do formowania ciastek. Nic, myślę......masa smakuje wybitnie, nie mogłam nic schrzanić, ale dlaczego to takie ubite? Ano, mąka bardzo chłonie, wiem, wiem...ale było napisane "przelać". Nic, postanowiłam dokończyć ciastka. Z uzyskanej masy uformowałam dłońmi ciastka i fru do piekarnika. Złapały kolor, troszkę popękały podczas pieczenia, ale doszły po wyjęciu...są kruche, jakże smaczne, słodkie, ale nie zaaa, nawet mojemu smakowały, co on niespecjalnie za kokosem przepada. Ale gdzie to całe halo? Ano w tym, że napisałam do Kingi opisując sytuację i .....tak, ciasto ma takie być, jakby ktoś chciał zrobić, jakby ktoś pytał, ciastka wychodzą, są pyszne, bardzo kokosowe!:) Myślę jednak, że można by je zrobić nieco cieńsze, może będą wówczas bardziej kruche, nie tak ubite, nie wiem, trzeba spróbować !
Aaaa, lepsze są na drugi dzień, jakby namokły, mnioom!
Przygotowanie: 30 minut
Koszt: wszystko miałam
Składniki:
4 średnie jaja
100 g mąki kokosowej Ol Vita
120 g cukru trzcinowego
50 g wiórek kokosowych
łyżeczka proszku do pieczenia
cukier puder do posypania
* u mnie bez owoców
Rozgrzewam piekarnik do 180 st. funkcja góra-dół.
Suche składniki mieszam ze sobą. Do drugiej miski wbijam jaja i miksuję.
Jajka łączę z suchymi składnikami.
Mieszam dokładnie.
Piec 15-20 minut, można posiłkować się patyczkiem w celu sprawdzenia suchości ciastek.
Po wyjęciu z piekarnika można posypać ciastka odrobiną cukru pudru.
Źródło:http://olalallola.blogspot.com/2015/01/ciastka-z-maki-kokosowej.html