Wykonanie
Zasłuchałam się w Bednarku ......i wymyśliłam sobie piszingera, w
sumie w porozumieniu z mężem, bo coś mi tam ślimtał o nim, że by zjadł...no to na zakupy fruuu i robimy;) Swoją
drogą ma się ze mną dobrze,życzenie żurek - jest, życzenie łazanki - są, piszinger...ech...;p Coś za coś, fajne buty widziałam ....;pWracając do
wafli, dawno ich nie robiłam, a to takie proste, smaczne, ok,
banalne, może i nic specjalnego, ale przecież nie musi być, przynajmniej nie u mnie. Dodatkowo kojarzą mi się z dzieciństwem, czyli same pozytywne emocje;)Piszingera lubimy i robimy, tym razem z inspiracją, bo zawsze robiłam bez
mleka, trochę inaczej,ale dlaczego nie spróbować czegoś innego?:)Przygotowanie: około 30 minutKoszt: 10 zł (posiadałam większość składników)Składniki:opakowanie
wafli kwadratowychkostka
margarymy mlekowita5 łyżek
kakao1/2 szklanki
cukru białego2 łyżki zimnego
mleka1,5 szklanki
mleka w proszku - granulowanegokilka kropli
aromatu migdałowego2-3 łyżeczki
miodu i posypka opcjonalnie - do ozdoby
Margarynę rozpuszczam w rondelku, dodaję do niej
kakao,
cukier,
mleko, mieszam bardzo dokładnie, następnie dokładam
mleko w proszku, mieszam trzepaczką, żeby nie powstały "krupy", aromat dodaję na końcu.Masa musi ostygnąć.
Wafle smarujemy masą, na zasadzie przekładańca, nie zapominamy o bokach i wierzchu - jeśli starczy Wam masy, mnie nie wystarczyło na boki ;pWkładam do lodówki na kilka godzin...
potem jemY !:)


