Wykonanie
Niedawno miałam przyjemność wziąć udział w konferencji szkoleniowej na temat ryb w diecie współczesnego człowieka, która została zorganizowana przez Stowarzyszenie Rozwoju Rynku
Rybnego we współpracy merytorycznej z Morskim Instytutem Rybackim w Gdyni oraz Norweską Radą ds. Ryb i
Owoców Morza. Konferencja dała mi wiele do myślenia, a że do przemyślenia i przeczytania otrzymałam wiele cennego merytorycznie materiału, to piszę dopiero po wybraniu najciekawszych według mnie treści.
Badania wykazują, że przeciętny polski konsument sięga po
rybę rzadziej niż raz na tydzień, a wielkość spożycia jest znacznie mniejsza od zalecanej przez lekarzy i dietetyków. Co piąty Polak (i co trzeci na wsi) nie je ryb w ogóle poza Wigilią Bożego Narodzenia. Dlaczego tak się dzieje, skoro wszyscy wiedzą, że
ryby są zdrowe?Bardzo mi się podobał wykład dr hab. Anny Lebiedzińskiej, prof. Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, która przedstawiła w bardzo przystępny sposób cały szereg korzyści płynących ze spożycia ryb i
owoców morza. Generalnie wszyscy wiedzą, że
ryba jest zdrowa i zawiera zdrowe kwasy tłuszczowe, ale co jeszcze? Mało kto wie, że w odbudowie
tkanki łącznej może pomagać jedzenie
tołpygi (zawierającej kolagen), a wzrost seksualnej potencji można osiągnąć jedząc bogate w cynk
ostrygi. Pani prof. Lebiedzińska wygłosiła arcyciekawy wykład podkreślając, że przez ostatnie kilka tysięcy lat człowiek biologicznie praktycznie się nie zmienił, więc nie zmieniły się jego potrzeby żywieniowe. Jednak w stosunku do ludzi z paleolitu jemy dwa
razy więcej
zwierzęcych tłuszczów nasyconych zwierzęcych, dziesięć
razy więcej
soli, ale trzykrotnie mniej wartościowego
białka zwierzęcego, pięciokrotnie mniej błonnika i witaminy C. Dieta człowieka uległa drastycznym przemianom, prowadzącym do rozwoju wielu chorób żywieniowo-zależnych.Szereg chorób niezakaźnych, których ryzyko wystąpienia można zmniejszyć dzięki spożyciu większej ilości ryb w diecie przedstawił dr Włodarek z SGGW w Warszawie. Udowodniono, że spożycie kwasów omega-3 wspomaga prawidłowe funkcjonowanie układu krążenia i pracy
serca, obniża ciśnienie tętnicze, wspomaga prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego oraz poprawia koncentrację. Mają one również pozytywny wpływ na zdrowy wygląd skóry. Odgrywają także ważną rolę w profilaktyce antynowotworowej. Korzyści ze spożywania kwasów omega-3 są wielokierunkowe, dlatego należy pamiętać o wprowadzeniu ich do codziennej diety.Warto podkreślić, że największą wartość mają kwasy tłuszczowe dostarczone w
mięsie ryb i
owoców morza, naturalne, a nie nie syntetycznie otrzymane w kapsułce.Kristin Pettersen z Norweskiej Rady Ryb i
Owoców Morza w interesujący sposób obaliła
mity dotyczące spożycia ryb, a także wskazała, że wszyscy "rozpływają się" nad wartościami zdrowotnymi ryb, wszystkie kampanie głoszą o kwasach tłuszczowych i ich roli, a zapomina się o bardzo ważnych walorach
smakowych.
Ryba jest pyszna (ja to wiem) i właśnie dlatego powinniśmy ją jeść, nie dla kwasów, wartości odżywczych itd. tylko dlatego, że ją lubimy. Przy okazji dostarczymy sobie niezbędnych i wartościowych elementów, ale najważniejsze jest, by
rybę lubić jeść.
W profilaktyce chorób
serca, ze względu na bogactwo kwasów tłuszczowych omega-3, szczególnie polecane są:
łosoś,
makrela,
sardynka,
śledź,
szprot i
pstrąg.Cennymi źródłami witaminy D3 są łososie,
szproty,
śledzie, karpie i
pstrągi.Wszystkie gatunki ryb są źródłem lekkostrawnego
białka - lizyny, która pełni w organizmie wiele cennych funkcji,
między innymi ułatwia wchłanianie wapnia, stanowi niezbędny składnik
białek strukturalnych skóry, ścięgien, chrząstek i kości, stanowi składnik wielu
białek tworzących hormony, enzymy i przeciwciała, sprzyja koncentracji umysłowej, a także wchodzi w skład
białka wewnętrznej części korzenia włosów (wpływa na objętość włosów).Jeśli przed jedzeniem ryb powstrzymują Cię wiadomości o toksycznych związkach znajdujących się w rybach, to faktem jest, że walory spożywania ryb wielokrotnie przewyższają ryzyko związane z występowaniem szkodliwych zanieczyszczeń. Można też wybierać mniejsze
ryby, im większa jest
ryba, tym więcej gromadzi w sobie toksycznych substancji. Wyjątkiem jest dieta kobiet ciężarnych i małych dzieci, tu trzeba ograniczać do minimum niebezpieczeństwo spożywania substancji toksycznych, ale to logiczne.Osoby, które jedzą regularnie
ryby, z reguły bardziej świadomie się odżywiają. Warto pamiętać, że na nasze zdrowie wpływa wiele składników pokarmowych i kompozycja całej diety, a nie tylko wybrane elementy pożywienia. Dlatego zachęcam do częstego jedzenia
rybki, ale nie smażoną w głębokim
oleju w panierce i z frytkami, lecz jako pełnowartościowy i zdrowy posiłek (gotowaną, pieczoną, grillowaną lub parowaną).A tu certyfikacik,
będę jeszcze do ryb na pewno wracać!