ßßß
Wykonanie:Pierwsze co musimy zrobić to obrać nasz kwiat. Części zielone zostawiamy, bo się przydadzą. Wykrajamy głąba. On też się przyda, nawet bardziej. Z pozostałej części bierzemy taki solidny kawałek i kroimy go na cienkie plasterki, tudzież trzemy na tarce, która ma taką opcję. Wkładamy do nagrzanego do 60 stopni piekarnika i suszymy.To co nam zostanie dzielimy na pół. Jedną część dzielimy jak najdrobniej i dusimy. Dodajemy margaryny i miksujemy. Drugą część też dzielimy, ale na trochę większe cząstki. Wrzucamy je na olej i dodajemy ryżu ciągle mieszając. Mieszamy tak sobie, aż ryż zrobi się szklisty. Dodajemy trochę wody i dalej mieszamy. Zabieg powtarzamy do momentu aż ryż będzie miękki. To była wersja ambitna, bo równie dobrze możemy podsmażyć kalafior i osobno ugotować ryż w stosunku 2 wody do 1 ryżu, a potem razem wymieszać.Głąba doprowadzamy do postaci w której ma możliwie jak najbardziej symetryczny przekrój. Idealny byłby sześciokątny :D Kroimy go na bardzo cienkie plasterki i układamy na folii spożywczej tak, aby stworzył nam strukturę podobną do plastra miodu o całościowym kształcie koła.Teraz po kolei wkładamy do głębokiego naczynia risotto, przykrywamy kopułą z głąbów (bez folii mielibyśmy problem :) ), dokoła polewamy zmiksowanym kalafiorem, na wierzch kopuły dajemy podsuszone plasterki i posypujemy kakao. Na koniec posypujemy startymi częściami zielonymi.