Wykonanie
Ostatnio ugotowałam rosół. Nie jak zwykle mały garnuszek, tylko naprawdę wielki garnek i zostało mi dużo
mięsa z kurczaka. Trzeba się przecież jakoś wzmacniać w taką pogodę. Mogłam jak zwykle zrobić kotleciki z
otrębami. Wyszłaby ich cała góra, a mi trochę się już przejadły. Pomysł na przetworzenie nadmiaru gotowanego
kurczaka podsunęła mi matka. Zrób pierogi z
mięsem, mały powinien zjeść to takie delikatne. Très
bonne idée! Pomyślałam.Obrałam kości z
mięsa i zmieliłam je moją archaiczną maszynką. Na szczęście z tym produktem nie miała problemu i nawet lepiej jej poszło niż z gotowanymi
ziemniakami. Podsmażyłam posiekaną w kostkę
czerwoną cebulę na
maśle z dodatkiem
oleju słonecznikowego i dodałam zmielonego
kurczaka. Posypałam
solą i
czarnym pieprzem. Jak wszystko wystygło to wbiłam dwa
jajka. Farsz stał się lepki i mogłam go dowolnie formować. Nie przepadam za lepieniem pierogów i uznałam, że wykorzystam nową zabawkę którą mi koleżanka z Włoch przywiozła w ramach prezentu urodzinowego. Jest to forma do wycinania ravioli w kształcie serduszek . Użyłam jej wcześniej, lecz niezgodnie z zastosowanie.Ciasto mi wyszło super elastyczne i mogłam je cienko rozwałkować. W trakcie nakładania farszu do kuchni wszedł niejadek.-Co robisz?-Pierogi .- Nie wyglądają na ruskie, ja lubię tylko ruskie.
Mięso było jasne, więc skłamałam, że to ruskie. Miałam nadzieję, że zje. Takie ładne wyszły te serduszka i żaden się nie rozkleił. Nie polałam mu
cebulką z tłuszczem, bo od razu dostałby długich zębów. Jak spróbował powiedział, że mu nie smakują z takim "rusem", bo przecież czym można nafaszerować pierogi ruskie jak nie rusem.Reasumując. Mi smakowało i wszystkim, którzy próbowali też. Jedna była tylko uwaga, za mało
pieprzu, ale kto co lubi. Jeśli ktoś ma ochotę spróbować przepis na ciasto jest w
poście o pierogach ruskich, a na farsz potrzeba:gotowane
mięso z kurczakacebulęmasłojajkosólpieprzolej słonecznikowyProporcji nie podałam, wszystko zależy od ilości
mięsa.