Wykonanie
Są czasem takie dni, że człowiekowi zupełnie nic się nie chce... i nie chodzi mi tu o taką zwyczajną niechęć, o ochotę na "nic nie robienie", ale swego rodzaju niemoc... i choćby nie wiadomo ile pojawiło się pozytywów, negatywy determinujące nastrój i tak dominują... :-( a mam tak już od kilku dni... i nic nie wskazuje na to, żeby mogło być lepiej... :-( i nawet aktywne popołudnie z moja córcią - wulkanem energii i optymizmu - nic nie pomogło... cóż... pozostaje
mieć nadzieje, że pewne sprawy beznadziejne w końcu się wyjaśnią... ale same tego nie zrobią... :-(A zmieniając temat, to kilka osób powiedziało mi dziś, że pogoda na pewno się poprawi i to w ciągu kilku najbliższych dni :-) skoro wiec tak, to pozostaje
mieć nadzieje, że oczekujące na sprzyjające warunki atmosferyczne grille w końcu się doczekają :-) Byście więc nie byli zaskoczeni kiedy ten moment nadejdzie, zacznijcie już dziś rozważać poniższą propozycję :-)SKŁADNIKI
ziemniaki (ilość dowolna)
czosnek (tyle ząbków ile sztuk
ziemniaków)
zioła (np.:
majeranek,
tymianek,
oregano,
rozmaryn; świeże lub suszone; ilość dowolna)
olejZiemniaki myjemy, obieramy i każdy kilkakrotnie nacinamy na głębokość 3/4
ziemniaka. Każdy ząbek
czosnku kroimy na cienkie plasterki - tyle plasterków ile nacięć w ziemniakach. Jeśli macie świeże
zioła, musicie je posiekać. W każde nacięcie
ziemniaka wkładamy plasterek
czosnku, posypujemy
ziołami, skrapiamy
olejem i zawijamy w folię aluminiową. Grillujemy do miękkości - trochę to trwa, niektóre odmiany
ziemniaków wymagają nawet godziny na ruszcie, a warunek konieczny to umieszczenie
ziemniaków na niskim poziomie, by przygotowywały się w należytym cieple. Solimy już na talerzu, chociaż dodatek
ziół powoduje, że
sól nie jest konieczna.
P.S.Gdyby jednak ocieplenie nie nadeszło, możecie przygotować te
ziemniaki w piekarniku :-) w 200 stopniach i termoobiegu potrzebują ok. godziny.