Wykonanie
Padam... jak dobrze, że już piątek... mimo że ten tydzień szybko minął i miał jeden dzień roboczy mniej, to był bardzo
dziwny - mnóstwo spraw do załatwienia, obowiązków do wypełnienia,
dziwnych niespodzianek losu (mniej lub bardziej miłych) i rzecz jasna refleksji... I tak sobie myślę, że w
sumie to dobrze, że mam nad czym myśleć ;-) dzięki temu nie
stoję w miejscu tylko dokonuję milowych kroków w swym osobistym rozwoju... Każdy dzień, każde nowe wydarzenie niesie ze sobą doświadczenia, które pozwalają mi uświadomić sobie jak bardzo zmieniam się na przestrzeni lat... jak bardzo dojrzewam do tych metamorfoz... W ostatnim czasie miałam okazję przekonać się, jak bardzo jestem w stanie nad sobą zapanować w chwili gdy ktoś z pełna premedytacją próbuje mnie sprowokować... Nie
powiem, że to łatwe, tym bardziej, że panowanie nad sobą w takich sytuacjach jest zdecydowanie wbrew moim cechom temperamentalnym, ale jak widać można :-) I
powiem Wam więcej: niesamowicie mi z tym dobrze! Czyżby praca w ośrodku uodporniła mnie na takie prowokacje?A może to moje dziecko nauczyło mnie tej cierpliwości i dystansu? A może ja zwyczajnie taka jestem od zawsze, a pewne sprzyjające temu sytuacje tylko mi to uświadomiły? Albo zwyczajnie i po prostu: pewne dojrzewające w nas mechanizmy zachowania w moim przypadku osiągnęły pożądany poziom... A czy Wy myślicie czasem o swoich przemianach?Z pozdrowieniami na rozpoczynający się weekend - pożywnie i zdrowo :-)SKŁADNIKIok. 1,7 kg
szynki wieprzowej10 ziaren
ziela angielskiego5 listków laurowych4 łyżki
soli3 - 4 ząbki
czosnkuzimna
wodaSzynkę myjemy i związujemy sznurkiem formując pożądany kształt lub wkładamy w siatkę do pieczenia
wędlin (kupicie taką w sklepie masarskim), a następnie wkładamy do szerokiego i wysokiego naczynia.
Czosnek obieramy i każdy ząbek kroimy podłużnie na pół.
Sól rozpuszczamy w wodzie i zalewamy
szynkę - musi być skryta
wodą. Dodajemy
czosnek, listki i ziarna ziela i odstawiamy w chłodne miejsce na całą noc. Rano wkładamy
szynkę i
przyprawy do rękawa do pieczenia, wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni i pieczemy przez 2 godziny. Po upieczeniu studzimy w rękawie.
Szynka jest przepysznie krucha i jednocześnie soczysta, po prostu wyśmienita!