Wykonanie
I ja zrobiłam takie
pomidory i warto było. Warto było suszyć je w piekarniku godzinami, czekać w nocy żeby móc je w końcu zalać
oliwą i zakręcić słoiczki. A na drugi dzień wieczorem przysiąść się do jednego z nich i zajadać w towarzystwie domowego
chleba.Jeśli jeszcze z przydomowych krzaków posypie się trochę
pomidorów na pewno zrobię drugą porcję. Bałam się trochę tego suszenia w piekarniku. Myślałam, że jeśli w domu brak suszarki do warzyw to lepiej się za te
pomidory nie zabierać, bo będzie się to wiązało z całodzienną, wielogodzinną pracą piekarnika. Ale nie, nie trwało to wcale tak okropnie długo.Przygotowałam je w wersji z wydrążaniem gniazd nasiennych, aby
pomidory suszyły się właśnie krócej, ale nic się nie zmarnowało- na wydrążonych „środkach” ugotowałam zupę.Miałam dwie duże blachy zapchane bardzo ciasno połówkami
pomidorów, z tego wyszły mi te 4 małe słoiczki i trochę (pół innego słoika i podkradanie w trakcie).

Inspirowałam się różnymi przepisami krążącymi w
sieci.
Suszone pomidorypomidory (ile się zmieści na piekarnikowe blachy)
sólkilka ząbków
czosnkugałązki
rozmarynuliście
bazyliiolej/oliwa
Pomidory kroimy na pół, wycinamy twarde części, wydrążamy gniazda nasienne (ugotowana
potem na nich zupa może być naprawdę smaczna- gotowałam je, dodałam trochę
przecieru pomidorowego,
przyprawy, zabieliłam
maślanką). Układamy bardzo ciasno na dużych blaszkach wyłożonych papierem do pieczenia, solimy każdą połówkę.Suszymy w temperaturze około 100 st. C przy lekko uchylonym piekarniku przez 3-4 godziny. Skórka musi być pomarszczona, mają być wysuszone, ale wciąż zachować odrobinę jędrności i soczystości w środku.Do słoików wrzucamy ząbki
czosnku, gałązki
rozmarynu i iście
bazylii, gotowe
pomidory układamy w nich ciasno. Zalewamy gorącą (ale nie wrzącą)
oliwą lub
olejem- u mnie taka oszczędna mieszanka: ¾ szkl
oliwy (wiadomo, dla smaku) i ¾ szkl
oleju roślinnego. Po zjedzeniu
pomidorów ta aromatyczna zalewa zostanie wykorzystana na pewno powtórnie do innych pyszności. Zakręcamy i odstawiamy do góry dnem. Czasochłonne te
pomidorki, ale warte zachodu!