ßßß
Już po raz kolejny zaczynam robić bułki orkiszowe i w efekcie końcowym piekę chleb.Tym razem bardzo udany chlebek. Ciasto podczas długiego wyrabiania zrzedło mi tak bardzo, że nie odważyłam się formować z niego bułek.Wyrabiałam ciasto za pomocą robota kuchennego 10 minut. To nie jest jakoś specjalnie długi czas.Zaleca się długą obróbkę ciasta z mąki orkiszowej, bo gluten tego zboża rozwija się dość leniwie. Pisałam o tym przy okazji moich eksperymentów z chlebem razowym mniej lub bardziej orkiszowym .Cała winę zrzucam na upalne lato i temperaturę w mojej kuchni. Bagatela, 26 stopni.
Chleb orkiszowyRozczyn100 g zakwasu pszennego150 g wody150 g mąki orkiszowej 2000 (whole grain spelt)1/4 łyżeczki drożdży instantCiastoCały rozczyn300 g maki orkiszowej 700 (white spelt )100 g maki pszennej chlebowej1,5 łyżeczki soli220 g wody1 łyżeczka masłaSkładniki rozczynu zmieszać i pozostawić na 2-3 godziny.Składniki ciasta, oprócz soli zmieszać i zostawić na pół godziny, Po tym czasie dodać sól i wyrobić ciasto dokładnie, około 10 minut. Zostawić do wyrośnięcia w naoliwionej misce, na dwie godziny. W tym czasie dwukrotnie odgazować przez składanie.Uformować bochenek i ułożyć w dobrze posypanym mąką koszyku. Ja dodatkowo wyłożyłam koszyk płótnem posypanym mąką.Piec z parą, na dobrze nagrzanym kamieniu, w temperaturze 250 stopni 10 minut, a następnie bez pary 15-20 minut w temperaturze 220 stopni.
Ciasto z maki orkiszowej "nie trzyma fasonu". Podczas wyrabiania widać jak gluten pięknie się rozwija. Test błony wychodzi pokazowo. Jednak ciasto nie jest sprężyste. Jest ciągliwe i rozlewa się na boki. Nie należy dodawać maki. To naturalne przy tego typu glutenie. Warto jednak odważyć się na bochenek z koszyka, bo gdy wyrośnięte ciasto zetknie się z gorącym kamieniem, pięknie podrywa się do góry. Siatka glutenowa wyrośniętego ciasta wypełnia się rozszerzającymi się w wysokiej temperaturze dwutlenkiem węgla i powietrzem.Chleb ukaże się na sierpniowej liście "Na zakwasie i na drożdżach"
A teraz kilka zdjęć chlebowego lata na tarasie pełnym słońca.Dawno już nie było tak pięknego lipca i sierpnia. Niech trwa to ciepło. Niech świeci słońce. Pomidory dojrzewają. Wije się nasturcja, Zioła kwitną. Motyle i trzmiele kłębią się na kwiatach. Jest pięknie! Upalnie, duszno...Lato! Prawdziwe lato!




Dołączam go też do sierpniowych wypieków Panissimo,prowadzonych przez Barbarę i Sandrę .