Wykonanie
Chyba nigdy w życiu nie miałam styczności z
groszkiem ptysiowym, albo było to tak dawno, że uszło to mojej pamięci.Nigdy też nie pojawił się w zasięgu mojego wzroku w sklepie... A szkoda, bo
groszek ptysiowy to świetna alternatywa dla grzanek we wszelkich zupach i zupach-kremach.
Groszek jest miękki, ale chrupiący, i nie rozpuszcza się w gorącej zupie, tak jak grzanki. Zrobienie
groszku w domu zajmuje mniej więcej tyle samo czasu co ubranie się i udanie do pobliskiego sklepu, a przynajmniej wiemy co jemy i unikamy zbędnych barwników i konserwantów. No i oczywiście mamy satysfakcję, że takie maleńkie chrupiące kuleczki wyszły
spod naszych rąk!Skorzystałam z przepisu na blogu Sto kolorów kuchni .Składniki (na dwie duże blachy):90 ml
wody,30 g
masła,70 g
mąki pszennej,2 średnie
jajka (M),szczypta
soli,
gałki muszkatołowej.Ponieważ przygotowania zajmują niewiele czasu, to na początek załączamy piekarnik by zdążył się nagrzać do 220 stopni.Gotujemy
wodę z
masłem.
Mąkę przesiewamy wraz z
przyprawami. Do gotującej się
wody dodajemy przesiane składniki suche i mieszamy na minimalnym ogniu. Całość nam się zbryli i będzie przywierała do dna, więc szybkimi ruchami mieszamy tak długo, aż w smaku nie będzie wyczuwalna "surowizna"
mąki.Następnie studzimy masę przez chwilę i przekładamy do miski. Dodajemy
jajka, pojedynczo, za każdym razem porządnie miksując (blenderem, mikserem), aż uzyskamy gładką, jednolitą masę.Tak przygotowaną masę przekładamy do rękawa i wyciskamy na blachę pokrytą papierem do pieczenia maleńkie kulki/kwiatki lub inne wzory. "Ptyśki" urosną co najmniej dwukrotnie, dlatego ja robiłam je wielkości
zielonego groszku i zachowałam około 1,5 cm odstępy.A oto efekt końcowy i propozycja podania:No to chrup!Biorę udział w akcji: