Wykonanie
Kreta, wyspa grecka, na której spędziłam kilka beztroskich dni mojego życia. Zachwyciła mnie mentalność tamtejszych ludzi, sposób w jaki spędzają swój wolny czas, kolor i czystość morza i oczywiście grecka kuchnia...:) Dzisiaj relacja dotyczyć będzie greckich słodkości.
Mogę śmiało powiedzieć, że te smakołyki, pomimo tak dużej ilości
cukru i
miodu zajmują u mnie bardzo wysokie miejsce.1)Zacznijmy od baklavy, która składa się z
ciasta filo,
orzechów,
migdałów,
syropu miodowo-
cukrowego. To ciasto, znane nam już z Bułgarii i Turcji, jadłyśmy z siostrą prawie codziennie. Pisząc tego posta, aż mnie naszła ogromna ochota na kawałek tego przysmaku...Coś czuję, że już niedługo postaram się dodać przepis na moją baklavę :D2)Następne greckie ciasto to kataifi, przypomina trochę
makaron zawinięty w rulon :D Niezwykle chrupiące, z
migdałami, polane słodkim
syropem cukrowym. Przepyszne!(może ktoś wie jak samemu zrobić takie ciasto kataifi??)3)Kilka dni przed wyjazdem spróbowaliśmy galaktoburka, czyli
ciasta filo z nadzieniem kremowym bazującym na semolinie. Najlepszy jest na ciepło, ale na zimno smakuje również wyśmienicie. Polecam wszystkim :)4) Lukumi, ktorych spróbowałam podczas kosztowania
kawy grecku. Słodkie kosteczki, o konsystencji
galaretki, o smaku
owocowym. Ciągnące się, oproszone
cukrem pudrem.A poniżej
kawa po grecku z lukumi :)