Wykonanie
Już kiedyś wspominałam, że wszelkie mini-deserki wywołują we mnie jeszcze większą pokusę spróbowania. Tak było i tym razem - miał być większy sernik, a powstały mini. W dodatku zupełnie spontanicznie, bez wcześniejszego
planu. Podane na talerzyku i posypane pokruszonymi
biszkoptami wyglądają bajecznie. Macie ochotę? :)

Składniki (na ok. 17 mini-deserów):- okrągłe
biszkopty - po jednym na każdy + 3-4 do rozkruszenia,- 1
galaretka gruszkowa rozpuszczona w 1 szklance wrzącej
wody,- 1
galaretka malinowa rozpuszczona w 1,5 szklance wrzącej
wody,- 7 kawałków
gruszek (ja miałam
gruszki w
syropie) lub kilka
malin (np. mrożonych),- 1
serek homogenizowany waniliowy.
Galaretki rozpuszczamy w we wrzącej wodzie (proporcje podane wyżej).
Gruszkową studzimy i schładzamy, by jak najszybciej stężała. W tym czasie układamy
biszkopty - do każdej foremki na muffinki (silikonowej) po jednym. Gdy
galaretka gruszkowa zacznie tężeć, dodajemy do niej
serek homogenizowany i energicznie mieszamy do połączenia. Gotową masę przelewamy do foremek, do ok. 1/2 wysokości (lub troszeczkę więcej;
biszkopty z pewnością podniosą się do góry, ale to w niczym nie przeszkadza). Natychmiast wstawiamy do lodówki. W czasie chłodzenia zajmujemy się
gruszkami: kroimy na małe kawałeczki (ok. 1 cm). Gdy masa stężeje, układamy na niej kawałki
gruszek - na każdym deserku po 3-4 kawałeczki. Ponownie wstawiamy do lodówki.
Galaretkę malinową chłodzimy. Jeśli masa gruszkowa nie jest już płynna, można wylać na nią
galaretkę malinową. Równomiernie rozlewamy. Wstawiamy do lodówki do całkowitego stężenia. Pozostałe
biszkopty kruszymy jak najdrobniej (można je lekko podsuszyć, wówczas będzie łatwiej uzyskać konsystencję
mąki). Gotowe desery (po ok. 1-2 godzinach!) wyjmujemy z foremki na talerzyk i posypujemy rozkruszonymi
biszkoptami. Smacznego!