Wykonanie
Od jakiegoś czasu chodził za mną sernik na zimno. Jeszcze nigdy nie robiłam go sama, więc razem z Michałem zaczęliśmy poszukiwania przepisu. Muszę zaznaczyć, że jeszcze nigdy nie zrobiłam nic dokładnie według przepisu, po prostu zawsze muszę pozmieniać coś po swojemu. Wyjątek robię tylko dla kilku przepisów mojej Mamy (np. ten przepis), one są doskonałe i nie trzeba nic zmieniać :) W końcu zdecydowaliśmy, że ten przepis jest najbliższy ideału. Ponieważ masa wydawała mi się bardzo słodka, uznałam że nieco go zmodyfikuję i dodam spód i warstwę
owoców w środku. Deser wyszedł prześliczny, aż szkoda było kroić.
Maskotka na zdjęciu to Sofroniusz. Sofroniusz jest wyrakiem, od niego wzięła się nazwa bloga, w końcu nie wszystko musi być tak strasznie poważnie ;)Składniki na tortownicę 23 cm:pół paczki małych okrągłych
biszkoptów600 g
tłustego sera białego, musi być świeży i niekwaśny3 tabliczki
białej czekolady dobrej jakości200 ml
śmietanki 30%pół opakowania
cukru z prawdziwa
wanilią700-800 g
truskawekSer pokroić na małe kawałki i zmiksować w robocie kuchennym na gładką masę.
Czekoladę roztopić nad parą. Kiedy ostygnie, dodać do
sera razem z
cukrem i zmiksować na gładką masę.
Śmietanę ubić i połączyć z masa
serową.
Truskawki umyć, odszypułkować i pokroić na połówkiTortownicę wyłożyć folią spożywczą. Ułożyć spód z
biszkoptów i zalać połową masy serowej. Wyrównać i ułożyć warstwę
truskawek. Zalać drugą częścią masy i na wierzchu ułożyć drugą warstwę
truskawek. Szczelnie owinąć folią i włożyć do lodówki na całą noc.W przepisie, z którego korzystałam była
mowa o
żelatynie, ale nie ma potrzeby żeby dodawać, po zastygnięciu masa jest co prawda bardzo delikatna, ale trzyma się dobrze i nie ma problemu z krojeniem i nakładaniem.